Reklama

Ten film zachwyca efektami specjalnymi. Zapisze się w historii kina?

- Z dobrymi filmami science-fiction jest tak, że są one lustrem dla społeczeństwa. I rezonują z naszymi bolączkami. Nie próbowaliśmy zawrzeć w filmie żadnego przesłania dla widzów, ale uważam, że zobaczymy w nim to, co wydaje nam się znane z rzeczywistości - mówi w wywiadzie dla Interii Wes Ball, reżyser wchodzącego właśnie na polskie ekrany filmu "Królestwo Planty Małp". - Mam nadzieję, że ludzie dadzą wciągnąć się w ten świat i uwierzą, że jest prawdziwy - dodał.

- Z dobrymi filmami science-fiction jest tak, że są one lustrem dla społeczeństwa. I rezonują z naszymi bolączkami. Nie próbowaliśmy zawrzeć w filmie żadnego przesłania dla widzów, ale uważam, że zobaczymy w nim to, co wydaje nam się znane z rzeczywistości - mówi w wywiadzie dla Interii Wes Ball, reżyser wchodzącego właśnie na polskie ekrany filmu "Królestwo Planty Małp". - Mam nadzieję, że ludzie dadzą wciągnąć się w ten świat i uwierzą, że jest prawdziwy - dodał.
Wes Ball opowiada o swoim filmie "Królestwo Planety Małp" /INTERIA

Wes Ball: Żeby publiczność dostała to, czego potrzebuje

"Królestwo planety małp" rozgrywa się 300 lat po wydarzeniach, które widzowie oglądali w poprzedniej części, czyli "Wojnie o planetę małp" z 2017 roku. Świat nie należy już do ludzi. Teraz są jedynie zwierzyną ściganą przez małpy. Kluczem do zmian okaże się syn przywódcy małpiego klanu i pewna młoda dziewczyna.

Reżyserem filmu jest Wes Ball, który ma już na koncie jedną filmową serię, "Więzień labiryntu". W głównej roli występuje znana z serialu "Wiedźmin" Freya Allan. Film od 10 maja można oglądać w polskich kinach.

Reklama

Z reżyserem dla Interii rozmawiał Artur Zaborski. Wes Ball opowiedział o produkcji, efektach specjalnych, przesłaniu i myślach, jakie mu towarzyszyły podczas realizacji.

Twórca przyznał, że film jest między innymi metaforą tego, co dzieje się aktualnie na świecie, czyli podziału wśród ludzi, konfliktów zbrojnych, nawiązuje też do kwestii ekologii i zmian klimatycznych.

- Z dobrymi filmami science-fiction jest tak, że ona są lustrem dla społeczeństwa. I rezonują z naszymi bolączkami. Nie próbowaliśmy zawrzeć w filmie żadnego przesłania dla widzów, ale uważam, że zobaczymy w nim to, co wydaje nam się znane z rzeczywistości. Można się doszukać takiej interpretacji. (...) Niektóre sceny jasno odnoszą się do idei zmian klimatycznych, które zaszły w świecie - opowiada Ball.

"Królestwo Planety Małp": Efekty są ważne, ale historia działa na ludzi

Twórca filmu zdradził też, na ile wykreowany świat jest stworzony przy pomocy efektów komputerowych i sztucznej inteligencji.

- Spędziliśmy mnóstwo czasu, starając się, żeby to wszystko wyglądało autentycznie. Co czasami oznaczało podróż do prawdziwych lokacji, a czasami wykreowanie czegoś w stu procentach komputerowo. Powiedziałbym, że około 30, może 35 minut filmu jest wykonane w stu procentach komputerowo. Każde źdźbło trawy, każdy liść, każda gałąź, które pojawiają się obok małp, to efekt komputerowy. Jestem z tego bardzo dumny i mam nadzieję, że ludzie nie rozpoznają, o które elementy chodzi, że pomyślą, że są prawdziwe. (...) Pracowaliśmy bardzo ciężko, żeby utrzymać tę iluzję i upewnić się, że ludzie po prostu dadzą się wciągnąć w ten świat i uwierzą, że jest prawdziwy.

Wes Ball uważa, że w dobrym filmie efekty specjalne nie mogą się "zestarzeć" i ma nadzieję, że jego "Królestwo Planety Małp" takie właśnie będzie. Nawiązał przy okazji tego wątku do kultowej produkcji Stevena Spielberga z 1993 roku "Park Jurajski".

- Jeśli chodzi o technologię, to się nie martwię. Spójrzmy choćby na "Jurassic Park" z 1993 roku, który nadal robi robotę, chociaż mamy dziś o wiele lepszy rendering, mamy znacznie lepszy rigging, teksturowanie i tego typu rzeczy. Ten film robi robotę, bo historia, postacie i ujęcia działają na widzów. Spędziliśmy dużo więcej czasu nad rzeczami, w których są ładne te wszystkie fantazyjne zabawki, ale one nic nie znaczą, jeśli nie możemy sfilmować tego w sposób, który widz "kupuje". Mam nadzieję, że dzięki takiemu podejściu nasz film będzie się wyróżniał.

"Królestwo Planety Małp" to kino skierowane do nastolatków

"Królestwo Planety Małp" to kino "skierowane do nastoletnich widzów, którzy mają dać ponieść się wciągającej opowieści o bohaterskich przygodach i małpio-ludzkiej relacji" - pisze w swej recenzji Rafał Pawłowski.

"Odpowiadający za reżyserię Wes Ball ma już doświadczenie w opowiadaniu rozbudowanych ekranowych historii dla nastolatków. W latach 2014-18 zrealizował cieszącą się uznaniem młodej widowni trylogię 'Więzień labiryntu'. I podobnie, jak w przypadku pierwszego filmu z tamtej serii, przy 'Królestwie Planety Małp' można odnieść wrażenie, że to dopiero założycielski prolog do właściwej historii" - dodaje.

Film zadebiutował na ekranach polskich kin 10 maja 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Królestwo planety małp | Wes Ball
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy