Ten film uczynił z niego gwiazdę. Krytycy byli bezlitośni
"Kickboxer" był trzecim filmem po "Krwawym sporcie" i "Cyborgu", w którym Jean-Claude Van Damme zagrał główną rolę. Historia braci Sloane oraz ich pojedynku z brutalnym Tong Po ugruntowała jego pozycję nowej gwiazdy kina akcji. 20 kwietnia 2024 roku minęło 35 lat od premiery filmu.
Fabuła "Kickboxera" skupia się na losach braci Sloane. Starszy z nich, Eric (Dennis Alexio, światowy mistrz kickboxingu), przybywa do Bangkoku, by zmierzyć się z najlepszymi wojownikami na świecie. Po pojedynku z jednym z nich, brutalnym Tong Po (Michel Qissi), zostaje sparaliżowany. Młodszy z braci, Kurt (Jean-Calude Van Damme), poprzysięga zemstę. Do walki przygotowuje się pod bacznym okiem mistrza Xiana (Dennis Chan).
Filmem był początkowo zainteresowany Chuck Norris. Jednak Menahem Golan chciał, by projekt trafił do Van Damme'a, ostatniego ze złotych dzieci akcyjniaków wytwórni Cannon Films. Mięśniak z Brukseli osobiście zaplanował wszystkie sceny walk. Dotyczyło to także sekwencji treningu Kurta. Moment, w którym jego bohater przywiązuje sobie do nogi mięso i ucieka przed psem, ma swoje korzenie w biografii aktora. Gdy był młodszy, jego trener kazał mu założyć kostium ochronny, a następnie ustać na nogach, gdy psy będą próbowały go powalić.
Największym wyzwaniem okazało się znalezienie odtwórcy roli Tong Po. Twórcy poszukiwali rosłego mężczyzny o orientalnej urodzie i imponującej muskulaturze. Michel Qissi, który pełnił przy "Kickboxerze" funkcję jednego z choreografów, usłyszał o tym i postanowił spróbować swoich sił. Chociaż zrobił na wszystkich dobre wrażenie, problemem okazał się kolor jego skóry. Tong Po był Tajem, tymczasem Qissi pochodził z Maroka i w ogóle nie przypominał mieszkańca wschodniej Azji.
Pomocną dłoń wyciągnął do niego Van Damme, z którym od lat się przyjaźnił. Poprosił o pomoc Stana Winstona, mistrza efektów specjalnych, którego poznał podczas swojego krótkiego epizodu na planie "Predatora". Ten opracował charakteryzację Qissiego. Był jednak jeden problem. Winston był w Stanach Zjednoczonych, a ekipa filmowa w Tajlandii. Qissi musiał lecieć do Los Angeles, by nałożono na niego charakteryzację, a następnie wrócić w niej do Azji. Tak też zrobił. Zachwyceni jego wyglądem producenci zaangażowali go wtedy do roli Tong Po.
Reżyser i scenarzysta Sheldon Lettich zdradził w wywiadzie dla kanału Viking Samurai, że oryginalny scenariusz "Kickboxera" znacznie różnił się od tego, który został ostatecznie zrealizowany. Pierwotnie Kurt miał pokonać Tong Po w początkowej walce i później zostać przez niego zaatakowany w swoim domu. Złoczyńca miał nie tylko okaleczyć jego brata Erica, ale także przypadkowo zabić ich matkę. Lettich sprzeciwiał się temu, a najbardziej krytykował pomysł, by matka Sloane'ów niosła miskę ciastek, gdy trafiłby ją cios Tong Po.
Lettich utrzymywał także, że to on wpadł na pomysł postaci rzucającego suchymi dowcipami Taylora, a oparł go na swoim znajomym, który nosił zresztą to samo imię. Dodał, że ostatecznie zrezygnował z pracy nad "Kickboxerem", ponieważ nie dogadywał się z producentem Markiem DiSalle'em. Zamiast tego skupił się na filmie "Lwie serce", w którym również wystąpił Van Damme.
"Kickboxer" wszedł do amerykańskich kin 20 kwietnia 1989 roku. Krytycy zrównali go z ziemią. Nazywali go "najgłupszym akcyjniakiem tego roku". Pisano także, że Van Damme jest "niskobudżetowym Arnoldem Schwarzeneggerem", którego próby aktorskie są daremne. Nie miało to jednak znaczenia, ponieważ film sprzedał się świetnie. Kosztująca 2,7 miliona dolarów produkcja zarobiła ponad 50 milionów na całym świecie. Dla Van Damme'a był to drugi sukces w karierze, który ugruntował jego pozycję gwiazdy kina akcji.
Jedną z najbardziej znanych scen "Kickboxera" jest taniec pijanego Kurta w barze w rytmie piosenki "Feeling So Good Today" Beau Williamsa. Komiczny moment stał się jednym z ikonicznych w całej karierze Van Damme'a. W 2015 roku aktor gościł w talk-show Conana O'Briena, który spytał go, czy wciąż "czuje te ruchy". Mięśniaka z Brukseli nie trzeba było prosić dwa razy. Z chęcią wstał i odtworzył swój taniec z "Kickboxera". Wcześniej zapowiedział, że seria powróci z nowymi odsłonami.
Pierwszy film otrzymał aż cztery sequele. Van Damme nie pojawił się w żadnym z nich. Zamiast niego i Alexio głównym bohaterem został grany przez Sashę Mitchella David, trzeci z braci Sloane (o którym nikt nawet nie wspomniał w pierwszej części). W sequelu okazywało się, że Kurt i David zostali zamordowani przez Tong Po. David, najmłodszy z rodzeństwa, musiał ich pomścić. On sam ginął na początku piątej części, a funkcję protagonisty przejął od niego Matt Reeves, grany przez Marka Dacascosa przyjaciel rodziny. Każda kolejna kontynuacja "Kickboxera" miała coraz mniejszy budżet i spotykała się z coraz gorszym przyjęciem ze strony krytyków i widzów.
W 2016 roku "Kickboxer" doczekał się rebootu o podtytule "Zemsta". W Kurta wcielił się Alain Moussi. Van Damme zagrał tym razem jego mistrza o nazwisku Durand. Z kolei rolę Tong Po otrzymał Dave Bautista, gwiazdor "Strażników Galaktyki". Qissi, który wcielił się w antagonistę w oryginale, tutaj pojawił się w epizodzie. W 2018 roku powstał sequel filmu, tym razem noszący podtytuł "Odwet". Oba zostały uznane za świadome zasad gatunku i jak najbardziej satysfakcjonujące.