Reklama

Tatum O'Neal dochodzi do siebie po udarze. "Prawie umarłam"

Tatum O'Neal, laureatka Oscara za drugoplanową rolę w "Papierowym księżycu", zdradziła w wywiadzie dla tygodnika People, że w maju 2020 roku dostała rozległego udaru. O swoich doświadczeniach i powrocie do zdrowia opowiedziała wraz z trójką swoich dzieci — córką Emily oraz synami Kevinem i Seanem. "Prawie umarłam" — zdradziła podczas rozmowy.

Z powodu udaru O'Neal przez sześć tygodni przebywała w śpiączce. Lekarze nie byli pewni, czy uda się ją uratować. Także najbliżsi bali się o jej życie. "Oprócz [udaru] miała zawał serca i kilka napadów padaczkowych" - wspominał Kevin, jej najstarszy syn z małżeństwa z tenisistą Johnem McEnroe. Nie było także pewności, czy aktorka będzie chodziła po wybudzeniu ze śpiączki.

Ostatnie trzy lata O'Neal spędziła w licznych ośrodkach rehabilitacyjnych, w których pracowała nad odzyskaniem sił oraz zdolności pisania i mówienia. Miała także poważne problemu z pamięcią. Jak sama przyznała, przez ten czas "przeszła bardzo dużo".

Reklama

Aktorka zdradziła, że na początku pandemii koronawirusa COVID-19 nadużywała przepisanych jej leków, przede wszystkim tych przeciwbólowych. "Mama bardzo się izolowała" - mówił Kevin. "COVID, chroniczny ból, to wszystko doprowadziło ją do odcięcia się. Wątpię, by miała w sobie wtedy dużo nadziei".

W maju 2020 roku jeden z przyjaciół znalazł ją nieprzytomną w jej mieszkaniu. W szpitalu stwierdzono przedawkowanie wywołane kombinacją leków przeciwbólowych, opiatów i morfiny. Dalsze badania wykazały afazję oraz uszkodzenie kory mózgu.

Według Kevina na początku istniało podejrzenie, że jego matka straciła zmysł wzroku i słuchu. Gdy wybudzono ją ze śpiączki, nie potrafiła mówić. Nie miała też pojęcia, gdzie się znajduje. W dodatku w tym samym czasie restrykcje covidowe sprawiły, że rodzina nie mogła jej odwiedzać. Możliwe były tylko rozmowy telefoniczne i wideoczaty.

O'Neal potrzebowała dwóch lat, by w pełni odzyskać pamięć. Oprócz tego uczęszcza na terapię dla uzależnionych i cały czas pozostaje pod okiem specjalistów. "Całe swoje życie chciałam wytrzeźwieć. I staram się o to każdego dnia" - powiedziała aktorka.

"Przed powrotem do zdrowia jest moment, w którym czujesz, że nie możesz już dłużej żyć w ten sposób. Myślę, że byliśmy świadkami czegoś podobnego" - stwierdził Kevin. "[O'Neal] chciała być trzeźwa jako matka, ale nigdy nie chciała tego dla siebie".

Najstarszy syn, który także walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, nie ukrywał, że jest dumny ze swojej mamy. "Dla mnie ten ostatnie wydarzenia to cud. To, że chce żyć, chce być trzeźwa, chce się uczyć. Nigdy nie byłem z niej tak dumny". O'Neal dodała, że trójka dzieci stanowi dla niej motywację do powrotu do zdrowia i przeciwstawienia się uzależnieniu.

Tatum jest córką Ryana O'Neala, aktora znanego między innymi z "Love Story". Szybko zaczęła występować na dużym ekranie, często u boku swego ojca. W 1974 roku, w wieku zaledwie 10 lat, otrzymała Oscara za drugoplanową rolę w "Papierowym księżycu". Jej trudna relacja z ojcem była pożywką dla magazynów plotkarskich. W pewnym momencie oboje przestali utrzymywać ze sobą kontakt. Odnowili go w 2011 roku, po 25 latach milczenia.

Media z chęcią pisały także o jej burzliwym małżeństwie O'Neal z tenisistą Johnem McEnroe oraz problemach narkotykowych. W jednym z wywiadów przyznała, że praktycznie przez całe swoje życie była osobą uzależnioną.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama