Reklama

Taraji P. Henson spełnia muzyczne marzenie

51-letnia Taraji P. Henson znalazła nowe zawodowe powołanie, muzykę. Aktorka wyznała, że jest w trakcie nagrywania swojej debiutanckiej płyty, która ma się ukazać na początku przyszłego roku. Henson zapewnia, że udało się jej stworzyć bardzo radosne i energiczne kompozycje, przy których “każdy będzie chciał tańczyć do wschodu słońca”.

51-letnia Taraji P. Henson znalazła nowe zawodowe powołanie, muzykę. Aktorka wyznała, że jest w trakcie nagrywania swojej debiutanckiej płyty, która ma się ukazać na początku przyszłego roku. Henson zapewnia, że udało się jej stworzyć bardzo radosne i energiczne kompozycje, przy których “każdy będzie chciał tańczyć do wschodu słońca”.
Taraji P. Henson /Rich Fury /Getty Images

Głodna nowych wyzwań Taraji P. Henson postanowiła wreszcie spełnić swoje muzyczne marzenie. Aktorka, która ma na swoim koncie nominację do Oscara za rolę drugoplanową w filmie “Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", pracuje nad materiałem na swój debiutancki minialbum. Aktorka podeszła do zadania bardzo ambitnie i uspokaja sceptyków, którzy mogą sądzić, że nad albumem pracował sztab tekściarzy i producentów. “Od pewnego czasu w tajemnicy pracuję nad płytą. Ale nie jest to tak, że Taraji postanowiła śpiewać i nagle 20 autorów tekstów przyszło do mnie ze swoim materiałem. Sama napisałam każdy utwór" - zapewniła w rozmowie z “Women's Health".

Reklama

Taraji P. Henson: Zwrot w karierze

Aktorka, która wielokrotnie mówiła o swoich zmaganiach z depresją, zadbała o to, aby jej debiut muzyczny był niczym zastrzyk pozytywnej energii. Zaś postawa 51-letniej gwiazdy ma pokazać innym, że nigdy nie jest za późno na realizowanie marzeń i nie warto poprzestawać na tym, co dobrze znane. “Przyszedł czas na mały zwrot w mojej karierze, mam na swoim koncie wiele kultowych ról. Jednak granie musi mnie ekscytować, musi stanowić dla mnie wyzwanie" - przyznała w rozmowie w porannym programie “Good Morning America", stąd pomysł na dopisanie nowego akapitu do swojego okazałego CV.

Choć Henson będzie debiutować na scenie muzycznej, nie można nazwać jej amatorką. Aktorka wyznała, że gdyby nie wczesne macierzyństwo - w 1995 roku na świat przyszedł jej syn Marcell - zapewne jej kariera potoczyłaby się inaczej i to właśnie śpiewanie byłoby jej powołaniem. Zresztą w trakcie studiów aktorskich na Uniwersytecie Harwarda m.in. śpiewem zarabiała na życie pracując jako sekretarka w Pentagonie i śpiewająca kelnerka na statku wycieczkowym.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy