Reklama

Szykuje się powrót "Amelii"?

Francuski reżyser Jean-Pierre Jeunet planuje powrócić do "Amelii", komedii romantycznej z 2001 roku, która jest jego najbardziej znanym filmem. Nie będzie to jednak sequel a... mockument z planu produkcji.

Francuski reżyser Jean-Pierre Jeunet planuje powrócić do "Amelii", komedii romantycznej z 2001 roku, która jest jego najbardziej znanym filmem. Nie będzie to jednak sequel a... mockument z planu produkcji.
Audrey Tatou w filmie "Amelia" /Collection Christophel /East News

Podczas wizyty w Los Angeles, gdzie odbywa się retrospektywa jego filmów, Jeunet wyjawił swoje plany na przyszłość.

Reżyser przyznał, że obecnie jest w trakcie prac nad animowaną komedią s-f. To jego pierwszy projekt od 2013 roku, gdy swą premierę miał "Świat według T. S. Spiveta". Film ukazał się w USA dopiero w 2015 roku po cięciach montażowych zarządzonych przez producenta filmu, Harvey'a Weinsteina.

Francuski twórca nie dziwi się, że jego kolejne pomysły mają problem z realizacją. "Moje filmy są dziwaczne, a to nie jest dla takowych dobry czas. Wszystkich obchodzi tylko zysk bez ryzyka". Według niego dziś takie filmy jak "Delicatessen" czy "Amelia" mogłyby nie powstać.

Reklama

Jeunet przyznał, że często myśli o swoim najbardziej znanym filmie. W 2001 roku minie 20 lat od premiery "Amelii". Z tej okazji reżyser pisze fałszywy dokument o powstawaniu filmu. "To będzie głupotka, bardzo zabawna  i - mam nadzieję - bardzo tania".

Przyznał także, że kilkukrotnie otrzymywał propozycję zaadaptowania "Amelii" jako serialu telewizyjnego. Każdą z nich odrzucał. "To zły pomysł. Inna aktorka, mniejszy budżet, poza tym zdjęcia w Paryżu są teraz o wiele trudniejsze. Wszędzie są jakieś budowy, więc Paryż jest teraz brzydki. Więc nie chcę kontynuacji czy sequela, chcę fałszywy dokument".

Jeunet przyznał, że trochę żałuje sprzedania praw do "Amelii" twórcom musicalu pod tym samy tytułem, który zadebiutował na Broadway'u w marcu 2017 roku. Reżyser nie widział przedstawienia, ale wiedział, że będzie nieudane z powodu użytej w nim muzyki.

"Zgodziłem się tylko dla pieniędzy, który przekazałem na organizacją finansującą dziecięce operacje serca. Tylko dlatego, bo samych musicali nienawidzę. Dzięki temu uratowano trójkę dzieci" - mówił Jeunet w rozmowie z serwisem Indiewire.

Mockument o produkcji "Amelii" nie ma póki co tytułu. Reżyser i jest współscenarzysta Guillaume Laurant obecnie zbierają pomysły.

Jeunet przyznał także, że przez jakiś czas pracował nad projektem o zmysłowości i cielesności, ale obecnie nie ma szans na jego realizację. Wynika to między innymi z wielu skandali seksualnych, jakie wstrząsnęły światem filmu w ostatnich latach. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Amelia | Jean-Pierre Jeunet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy