"Szybcy i wściekli 9" pobili kasowy rekord czasu pandemii
"Kino powróciło!" - ogłosił Vin Diesel w rozmowie z dziennikarzem magazynu "Variety", komentując kasowy wynik filmu "Szybcy i wściekli 9" w północnoamerykańskich kinach. Dziewiąta odsłona wyścigowej serii podczas weekendu otwarcia zarobiła tam 70 milionów dolarów, co jest niekwestionowanym rekordem pandemii COVID-19. To również najlepsze otwarcie w północnoamerykańskich kinach od czasu filmu "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" z 2019 roku.
Film "Szybcy i wściekli 9", który od 25 czerwca można oglądać także w polskich kinach, miał być największą premierą wiosny ubiegłego roku. Te plany pokrzyżował twórcom filmu wybuch pandemii COVID-19, a premierę trzeba było przełożyć i poczekać na moment, kiedy widowiska filmowe nakręcone za setki milionów dolarów będą miały szansę się zwrócić. Tegoroczna premiera "Szybkich i wściekłych 9" miała więc też odpowiedzieć na pytanie o to, czy taki czas już nastąpił. Wydaje się, że tak.
Kasowy triumf filmu "Szybcy i wściekli 9" jest tym większy, że osiągnięty przez niego wynik finansowy znacznie przekracza zysk poprzedniego lidera pandemicznego box-office'u, filmu "Ciche miejsce 2". W premierowy weekend w Ameryce Północnej zarobił on 47,5 miliona dolarów. 70 milionów zarobione przez "Szybkich i wściekłych 9" to lepszy wynik od otwarcia poprzedniego filmu sagi, filmu "Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw", który - jak przypomina portal "Box Office Mojo" - w pierwszy weekend wyświetlania w sierpniu 2019 roku przyniósł zyski wynoszące 60 milionów dolarów, by ogółem zarobić w Ameryce 173 miliony dolarów, a na całym świecie 759 milionów dolarów.
"Najbardziej cieszę się z tego, że ludzie wracają do kin. Dobrze jest móc powiedzieć, że kino powróciło! Trudno winić inne studia, że próbowały pokazywać swoje filmy również na streamingach. Jednak tylko nieliczne, jak studio Universal, były na tyle odważne, by dać jasny przekaz: zamierzamy wspierać chodzenie do kina. Chylę przed nimi czoła" - skomentował w rozmowie z "Variety" Vin Diesel.
"To niewiarygodne i imponujące, bo przecież to już dziewiąty film serii. Ta produkcja idealnie nadaje się do tego, aby pomóc branży i nakłonić widzów do powrotu do kin" - dodała Charlize Theron, która w dziewiątej części powtarza rolę Cipher z ósmej odsłony kultowego cyklu.
Film "Szybcy i wściekli 9", poza Stanami czy Polską, miał już wcześniej swoją premierę w kilku innych krajach świata. Do tej pory zarobił już blisko 405 milionów dolarów i wszystko wskazuje na to, że będzie pierwszym filmem po ostatnich "Gwiezdnych wojnach", który przekroczy granicę pół miliarda dolarów wpływów. Licząca w sumie dziesięć odsłon seria zarobiła już 6,3 miliarda dolarów, co czyni ją piątą najbardziej dochodową serią filmową wszech czasów.