"Szybcy i wściekli 9" dopiero w 2020 roku
Premiera dziewiątej części serii "Szybcy i wściekli" została przesunięta na 2020 rok - poinformowało studio Universal.
Na razie brak oficjalnego komunikatu podającego przyczyny rocznego opóźnienia premiery, tajemnicą poliszynela jest jednak konflikt Michelle Rodriguez z producentami serii. Aktorka, która domaga się od twórców "Szybkich i wściekłych" rozwinięcia kobiecych ról, zagroziła, że jeśli jej żądania nie zostaną spełnione, nie pojawi się w 9. odsłonie serii.
"Chciałabym widzieć, jak - dla odmiany - to kobiety rozmawiają ze sobą [w kolejnej części]" - Rodriguez powiedziała w rozmowie z serwisem TMZ. "Na palcach jednej dłoni mogłabym policzyć, ile razy w całej serii zdarzyło mi się porozmawiać z inna kobiecą bohaterką. To smutne" - dodała.
Na prace nad nowym filmem niezbyt dobrze wpływa również coraz większa rywalizacja między gwiazdami serii - Dwayne'em Johnsonem i Vinem Diseselem.
"Kiedy zobaczycie film w przyszłym roku i stwierdzicie, że wcale nie gram, tylko złoszczę się naprawdę, będziecie mieli rację" - wyznał odtwórca roli Luke'a Hobbsa przed premierą 8. części serii.
"Ekipa pracuje bardzo ciężko. Wytwórnia Universal także. Aktorki, z którymi gram, również zawsze są niesamowite i kocham je. Ale moi męscy koledzy to całkiem inna historia. Niektórzy zachowują się, jak prawdziwi profesjonaliści, lecz niektórzy nie" - dodawał enigmatycznie aktor.
Ósma część "Szybkich i wściekłych" trafiła na ekrany kin w kwietniu 2017. Produkcja zarobiła na świecie w weekend otwarcia 532,5 mln dolarów, pobijając tym samym rekord należący do filmu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy".