Reklama

Szepty i krzyki: Filmy na Halloween

Halloween kojarzy się na całym świecie z maskaradą, dyniami, czarownicami, nietoperzami, czarnymi kotami czy zombie, ale także z kinem. Jeśli bowiem nie chce się brać udziału w żadnej imprezie ani chodzić po domach, mówiąc: cukierek albo psikus, zawsze można wczuć się w atmosferę tego święta, oglądając straszne filmy.

Wiele osób deklaruje, że uwielbia się bać, a strach wyzwala w nich ten rodzaj adrenaliny, który jest im niezbędny do życia. Jednak zdecydowana większość z nich chce bać się w sposób kontrolowany i przyznaje, że ten rodzaj rozrywki zapewnia im między innymi oglądanie filmów w domu lub w kinie. Wówczas, gdy zrobi się zbyt strasznie, zawsze można przecież wyłączyć telewizor lub po prostu zamknąć oczy.

Halloween to idealne święto, żeby owego kontrolowanego strachu zaznać, dlatego postanowiliśmy zaproponować wam kilka filmowych pozycji, najlepszych właśnie na tę okazję. Jako że święto trwa cały dzień, staraliśmy się znaleźć takie produkcje, które w jak największym stopniu, by go wam wypełniły, dlatego szukaliśmy raczej wśród filmowych serii, niż pojedynczych arcydzieł. W efekcie pomijaliśmy, takie obrazy jak: "Lśnienie", "Dziecko Rosemary" "Egzorcysta" czy "Psychoza" na rzecz cyklów horrorów i filmów grozy.

Reklama

Halloween

Już choćby ze względu na tytuł jedną ze sztandarowych pozycji na naszej liście musiała się okazać seria "Halloween". W 1978 roku powstał pierwszy obraz o tym właśnie tytule, wyreżyserowany przez Johna Carpentera, który mimo skromnego budżetu - wynoszącego około trzysta tysięcy dolarów - szybko stał się kultowym amerykańskim horrorem, jednocześnie przyczyniając się do rozwoju jego podgatunku, slashera.

Zgodnie z wypracowanymi zasadami, jego bohaterami jest grupa związanych ze sobą ludzi, zgromadzonych w miejscu, będącym obszarem działania psychopatycznego mordercy. Szaleniec rozprawia się z kolejnymi osobami, aż do konfrontacji z tak zwaną "final girl", która musi stawić mu czoła i go przechytrzyć.

Wedle tych właśnie reguł skonstruowana jest fabuła "Halloween". Głównym bohaterem obrazu jest Michael Myers, który w wieku sześciu lat - w tytułowe święto - w brutalny sposób morduje swoją nastoletnią siostrę Judith. Piętnaście lat później Myers ucieka ze szpitala psychiatrycznego, w którym dotąd przebywał, by znowu mordować. Celem chłopaka staje się jego kolejna siostra, Laurie.

W 1981 roku powstała druga część "Haloween", tym razem w reżyserii Ricka Rosenthala. W ciągu kolejnych 20 lat produkcja Carpentera doczekała się jeszcze siedmiu sequeli, o takich podtytułach, jak: "Sezon czarownic" czy "Zemsta Michaela Myersa". W 2007 roku, oczywiście w Halloween, na polskie ekrany trafił remake dzieła z 1978 roku, wyreżyserowany przez muzyka heavymetalowego, pisarza i twórcę komiksów - Roba Zombie. Dwa lata później Zombie zrealizował jego drugą część.

Zobacz zwiastun najnowszego obrazu z serii "Halloween":

Koszmar z ulicy Wiązów

W lipcu tego roku na polskie ekrany wszedł film Samuela Bayera "Koszmar z ulicy Wiązów". Jest to remake klasycznego już dzieła Wesa Cravena, jednego z najsłynniejszych twórców filmów grozy w historii kina, autora takich produkcji, jak: "Ostatni dom po lewej", "Potwór z bagien" czy "Wzgórza mają oczy".

Głównym bohaterem obu obrazów jest Freddy Krueger, psychopatyczny morderca dzieci, który został zlinczowany i spalony żywcem przez zdesperowanych mieszkańców miasteczka, w którym zabijał. Po latach mężczyzna powraca: zakrada się do snów nastoletnich pociech swych morderców - ale zabija je naprawdę. Jedynie pokonując własne lęki, można podjąć z nim walkę.

Film Cravena powstał w 1984 roku, a pomysł i postać głównego bohatera tak spodobały się Amerykanom, że w ciągu kolejnych dziesięciu lat powstało sześć jego sequeli. We wszystkich w główną rolę wcielał się Robert Englund.

On też zagrał główną rolę w crossoverze - czyli filmie, w którym scalają się ze sobą wątki przedstawione w różnych obrazach lub występują bohaterowie różnych produkcji - "Koszmaru z ulicy Wiązów" i "Piątku trzynastego". W filmie Ronnyego Yu zatytułowanym "Freddy kontra Jason" zmierzył się z Jasonem Voorheesem.

W najnowszym dziele z serii w główną rolę wciela się Jackie Earle Haley ("Małe dzieci", "Watchmen: Strażnicy"), który co ciekawe brał udział w castingu do jednej z drugoplanowych ról w pierwszym "Koszmarze...". Roli co prawda nie dostał, ale zupełnym przypadkiem otrzymał ją towarzyszący mu wówczas przyjaciel, którym był... Johnny Depp.

Zobacz trailer filmu Samuela Bayera:

Piątek, trzynastego

Oprócz tego, że główny bohater tej serii - Jason Voorhes - pojawił się we wspomnianym filmie Ronnyego Yu - jest bohaterem także jedenastu innych filmów pełnometrażowych, licznych dokumentów, ale co najbardziej zadziwiające - stał się też ikoną popkultury. Jego osoba była niejednokrotnie parodiowana, pojawiała się też - często w charakterze ironicznym - w wielu serialach czy komiksach.

Pierwszym obrazem z cyklu "Piątek, trzynastego" był slasher wyreżyserowany przez Seana S. Cunninghama w 1980 roku. Jego akcja rozgrywa się nad amerykańskim jeziorem Crystal Lake. W 1958 roku w pobliskim obozie tajemniczy sprawca zamordował bestialsko dwoje nastolatków. Z tego powodu lokalne władze zdecydowały o zamknięciu ośrodka. Po latach, gdy nikt za wyjątkiem okolicznych mieszkańców nie pamięta o tragedii, teren kupuje mężczyzna, który postanawia otworzyć obóz na nowo. Gdy jednak grupa nastolatków przyjeżdża do Crystal Lake, jedno po drugim zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach...

Mimo że Jason Voorhes pojawia się w pierwszym filmie jedynie w niewielkim stopniu, to on został bohaterem kolejnych części serii. Stało się tak głównie dlatego, że twórcy zachęceni ogromnym sukcesem zrealizowanego dosłownie za grosze "Piątku...", potrzebowali do sequela nowego psychopaty na miejsce tego zdekapitulowanego w części pierwszej. Voorhes, który rzekomo utonął w Crystal Lake, a później był świadkiem śmierci swojej matki, nadawał się do tego idealnie. Co istotne, z biegiem czasu zmieniał się wizerunek Jasona. Ta najważniejsza modyfikacja dotyczyła okrycia jego twarzy - zasłaniający ją początkowo worek, zastąpiła hokejowa maska.

Po filmie Cunninghama Voorhes pojawił się w dziewięciu jego trailerach, które powstawały pomiędzy 1981 a 2001 rokiem. Ich podtytuły - "Ostatni rozdział", "Jason idzie do piekła", "Nowy początek", "Nowa krew" - najlepiej świadczą o tym, że wielu twórców planowało zakończyć sagę o mordercy w masce, ale komercyjne sukcesy kolejnych obrazów skutecznie ich do tego zniechęcały. Najnowsza produkcja, wyreżyserowana przez Marcusa Nispela, pochodzi z 2009 roku i jest rebootem, czyli obrazem podejmującym tematykę wcześniejszego filmu (lub filmów) z serii, nie będącym jednak jego bezpośrednią kontynuacją ani prequelem.

Zobacz zwiastun obrazu Marcusa Nispela:

Piła

Dwaj mężczyźni siedzą po przeciwnych stronach zniszczonej łazienki przykuci do rur. Nie znają się, nie wiedzą gdzie są, ani jak się tu znaleźli. Pomiędzy nimi leży martwy człowiek w kałuży krwi. W jednej ręce ma pistolet, w drugiej odtwarzacz kasetowy. Tak wygląda zawiazanie intrygi w filmie "Piła" Jamesa Wana, który zapoczątkował serię horrorów o tym właśnie tytule.

Po 2000 roku żadna inna produkcja nie doczekała się tylu sequeli, co dzieło australijskiego reżysera o azjatyckich korzeniach. Począwszy od 2004 roku, kiedy "Piła" zadebiutowała na światowych ekranach, co roku ukazuje się kolejna jej część. Od 29 października można w polskich kinach oglądać obraz "Piła 3D" Kevina Greuterta, siódmą odsłonę morderczej serii.

Głównym bohaterem wszystkich "Pił" jest tajemniczy Jigsaw (Tobin Bell), mężczyzna, który umieszcza ludzi w pułapkach, aby zmusić ich do zastanowienia się nad swoim życiem. Jednocześnie zawsze pozostawia im drogę ucieczki, która zwykle drogo kosztuje potencjalne ofiary. Jeśli chcą przeżyć, muszą być gotowe na utratę którejś części swojego ciała, a na pewno sporej ilości krwi. "Większość ludzi nie docenia tego, że żyje. Ale nie ty. Już nie", "Ile krwi jesteś w stanie przelać, by ratować swoje życie?" czy "Zasady można łamać, tak jak ludzi", to tylko niektóre hasła, najlepiej charakteryzujące jego działalność.

Jigsaw i cały cykl "Pił" stali się mimowolnym kontynuatorem trzech wcześniej wymienionych cyklów horrorów. Zresztą podobnie jak one, zostali także ważnym zjawiskiem popkulturowym, rozpoznawanym nie tylko przez fanów gatunku. Do chwili obecnej seria "Piła" zarobiła w kinach na całym świecie 730 milionów dolarów, co jest znakomitym wynikiem, biorąc pod uwagę, że pierwsza część dysponowała budżetem rzędu jedynie 1,2 mln dolarów."Piła 3D" zapowiadania jest jako ostatnia część cyklu, mająca podsumować wiele wątków z wcześniejszych filmów, ale jeśli tylko odniesie sukces w kinach, z pewnością doczekamy się kolejnej odsłony przygód Jigsawa.

Zobacz trailer filmu Kevina Greuterta:

Krzyk

Po zrealizowaniu wspomnianego "Koszmaru z ulicy Wiązów" Wes Craven przeżywał regres twórczy. Jego kolejne horrory: "Wąż i tęcza", "Zbrodnia ze snu" czy "W mroku pod schodami", nie były już tak udane, jak jego wcześniejsze dzieła. Czary goryczy dopełnił obraz "Nowy koszmar Wesa Cravena", siódma część serii "Koszmar z ulicy Wiązów", który odniósł zaledwie umiarkowany sukces.

Amerykański reżyser wpadł więc na pomysł odnowienia konwencji filmowego horroru, który wiódł prym na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, lecz w latach dziewięćdziesiątych stał się koszmarem hollywoodzkich twórców i najmniej opłacalnym gatunkiem. Postanowił nakręcić pastisz kina grozy. Pierwotnie obraz miał mieć tytuł "Straszny film" (co zresztą później wykorzystali twórcy jego parodii), jednak jego ostateczna wymowa okazała się nie być komediowa, a wręcz przeciwnie - produkcja zręcznie łączyła motywy prawdziwej grozy i czarny, groteskowy humor.

Główną bohaterką "Krzyku", który czerpie z tradycji najlepszych slasherów, jest Sidney Prescott, nastolatka z małego miasteczka Woodsboro, której matka została zamordowana. Dokładnie rok po jej śmierci dziewczyna odbiera telefon od tajemniczego nieznajomego, proponującego jej dziwną grę. Jak się okazuje wcześniej wzięło w niej udział kilku jej znajomych, którzy przypłacili ją życiem. Sidney cudem udaje się uniknąć śmierci z rąk psychopaty w czarnym płaszczu i masce, przywodzącej na myśl obraz Edwarda Muncha - Krzyk. To jednak nie koniec jej kłopotów, bo wkrótce zaczynają ginąć kolejni jej przyjaciele. Kto jest mordercą i dlaczego zabija?

Ogromny sukces artystyczny i komercyjny "Krzyku" spowodował, że w krótkim czasie Craven nakręcił dwa jego sequele (1997, 2000). Widzom podobały się zwłaszcza liczne nawiązania do klasyki gatunku, obecne w we wszystkich częściach. Wydawało się jednak, że "Krzyk 3" wyczerpał już możliwości kontynuacji serii, a zaproponowana przez Cravena i scenarzystów - Kevina Williamsona i Ehrena Krugera - formuła, już się znudziła. 15 lat po premierze pierwszego "Krzyku", 15. kwietnia 2011 roku, na światowe ekrany wejdzie czwarta część cyklu. Tym samym seria Cravena będzie jedyną w historii horrorów, którego główne postaci powracają we wszystkich filmach.

Zobacz zwiastun obrazu "Krzyk 4":

A jaki obraz wy planujecie obejrzeć w Halloween? Macie jakiś ulubiony horror, który będziecie chcieli sobie przypomnieć, czy wybierzecie coś spośród najnowszych filmów grozy?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: straszne filmy | krzyki | Halloween | film | zwiastun | horrory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy