Reklama

Sylvester Stallone pasjonuje się malarstwem

Wiele gwiazd ma pasje, o których głośno się nie mówi. Madonna pisze książki dla dzieci, Woody Allen gra na klarnecie, a Sylwester Stallone... maluje obrazy. I to od ponad 40 lat!

Wiele gwiazd ma pasje, o których głośno się nie mówi. Madonna pisze książki dla dzieci, Woody Allen gra na klarnecie, a Sylwester Stallone... maluje obrazy. I to od ponad 40 lat!
Niewiele osób wie o artystycznej pasji Sylvestra Stallone'a /Steve Jennings /Getty Images

W maju 2015 roku w Muzeum Sztuki Współczesnej i Współczesnej w Nicei odbyła się wystawa "Prawdziwa miłość", obrazy 1975-2015. Nic w tym zaskakującego poza jej autorem: Sylvestrem Stallonem, aktorem słynącym z ról twardzieli. Słynny odtwórca Rocky'ego maluje od ponad czterdziestu lat. Pasja do sztuki malarskiej to mało znana historia z życia Sylvestra Stallone'a. Rzeczywiście, 70-letni aktor malował pod pseudonimem "Mike Stallone" od lat młodzieńczych, pisze na swych łamach francuski "Vogue".

Malarstwo to spora część jego historii. Aktor przyznaje, że twórczość na płótnie jest dla niego możliwością poradzenia sobie z trudnymi emocjami. Im bardziej czuje się źle, tym lepiej maluje.

Reklama

Kolor krwi to jego ulubiony. Zainspirowany stylem Marka Rothko, Sylvester Stallone tworzy abstrakcyjne, kolorowe i mocne płótna. Sztuka ta pozwoliła mu również na wcielenie się w tę największą rolę: Rocky'ego Balboę. W 1975 roku Sylvester Stallone nie miał inspiracji do napisania scenariusza do słynnego filmu bokserskiego. Wówczas, na płótnie powstał portret, Finding Rocky. To było jak objawienie, twierdzi aktor. Historia Rocky'ego Balboi powstała najpierw pod jego pędzlem, jak to ujawnił podczas rozmowy z "Telegraph" w 2013 roku.

"Zazwyczaj staram się wyobrazić sobie coś, zanim wypowiem to słowami. Najpierw upewniłem się, jak wyglądał Rocky, bym mógł potem pisać o nim" - wyznał.

W latach 80., Stallone był również zainspirowany twórczością innego słynnego malarza. Andy Warhol, mistrz pop-artu namalował jego dwa portrety podczas spotkania w Studio 54, słynnej nowojorskiej dyskotece. Aktor do dziś żałuje, że nie mógł zaprezentować mu swoich obrazów. "On nigdy nie widział mojej sztuki, nie chciałem się chwalić nią Andy'emu Warholowi" - mówił aktor.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sylvester Stallone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy