Reklama

Sylvester Stallone naprawia swoją wpadkę

Sylvester Stallone ma ostatnio powody do zadowolenia. Zaledwie kilka dni temu otrzymał Złoty Glob za swoją rolę w filmie "Creed: Narodziny legendy". Choć nikt nie kwestionował jego sukcesu, po swoim przemówieniu "Sly" zebrał kilka słów krytyki.

Sylvester Stallone ma ostatnio powody do zadowolenia. Zaledwie kilka dni temu otrzymał Złoty Glob za swoją rolę w filmie "Creed: Narodziny legendy". Choć nikt nie kwestionował jego sukcesu, po swoim przemówieniu "Sly" zebrał kilka słów krytyki.
Stallone z nagrodą Critics Choice /Mark Davis /Getty Images

Stallone zapomniał bowiem podziękować reżyserowi, Ryanowi Cooglerowi, oraz odtwórcy głównej roli, Michaelowi B. Jordanowi. Kiedy Sylvester zszedł ze sceny, Twitter zaczął grzmieć.

"Cóż. Podziękuję Ryanowi Cooglerowi i Michaelowi B. Jordanowi, skoro nikt jeszcze tego nie zrobił"- napisała Ava DuVernay.

"Ryan Coogler, Michael B. Jordan. Dzięki za pracę ze mną. Kocham Sly, ale..." - złośliwie napisał Samuel L. Jackson.

W niedzielę, 17 stycznia, Stallone miał okazję do zrehabilitowania się. Aktor otrzymał bowiem nagrodę Critic’s Choice w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy.

Reklama

Podczas przemówienia, powiedział: "Nim znajdę się w jeszcze większych tarapatach, chce podziękować Ryanowi Cooglerowi. To prawdziwy geniusz. To jego zasługa. Michael [B.Jordan], jesteś wielki i masz wielki talent".

Po takich podziękowaniach chyba nikt nie może już winić Stallone’a.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Sylvester Stallone | Michael B. Jordan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy