Suzanne Shepherd nie żyje. Gwiazdę "Chłopców z ferajny" i "Rodziny Soprano" żegnają przyjaciele
W miniony piątek w wieku 89 lat zmarła Suzanne Shepherd, amerykańska aktorka, która zapisała się w pamięci widzów kultowymi rolami w kinowych i telewizyjnych hitach, takich jak "Requiem dla snu", "Chłopcy z ferajny" czy "Rodzina Soprano". Gwiazdę pożegnali jej ekranowi partnerzy, m.in. Lorraine Bracco i Ray Abruzzo.
Suzanne Shepherd zmarła 17 listopada w Garfield w stanie New Jersey. Rodzina aktorki poinformowała w rozmowie z prasą, że odeszła ona "spokojnie", w otoczeniu najbliższych.
Choć oficjalna przyczyna zgonu nie została na razie podana do publicznej wiadomości, spekuluje się, iż gwiazda kina i telewizji zmarła wskutek powikłań przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, z którą zmagała się od lat.
Shepherd zasłynęła rolą Mary DeAngelis, czyli matki Carmeli Soprano w kultowym serialu gangsterskim "Rodzina Soprano". Zagrała także w głośnych filmach, takich jak "Requiem dla snu", "Chłopcy z ferajny" czy "Pracująca dziewczyna".
Shepherd nie tylko występowała na ekranie, ale także uczyła aktorstwa i reżyserowała spektakle teatralne wystawiane na całym świecie.
Słynną aktorkę pożegnało wiele znanych postaci z branży filmowej.
"Jako młody aktor uczyłem się u Suzanne. Zobaczyła we mnie to, czego ja jeszcze w sobie nie dostrzegałem. Poznała mnie z moim mężem, udzieliła nam ślubu pod piękną altaną w Central Parku podczas uroczystości, w której uczestniczyli członkowie naszych rodzin i przyjaciele. Za to zawsze będę jej wdzięczny. Miała wyjątkową, potężną osobowość. Żyła pełnią życia. Niech teraz spoczywa w pokoju" - napisał na Facebooku bliski przyjaciel gwiazdy Tom Titone.
"Czuję wielki smutek z powodu śmierci Suzanne. Była siłą natury" - wyznał na Instagramie Ray Abruzzo, czyli odtwórca roli Carmine Lupertazziego Jr. z "Rodziny Soprano".
"Była wybitną aktorką, z którą doskonale się współpracowało. Niech spoczywa w pokoju" - wtórowała mu Lorraine Bracco.
Odejście Shepherd w rozmowie z "Page Six" skomentowała także Kathrine Narducci, która w słynnym serialu sportretowała Charmaine Bucco.
"To naprawdę wielka strata dla wszystkich, którzy ją znali. Zawsze okazywała mi mnóstwo wsparcia i miłości, ochoczo dzieląc się wskazówkami dotyczącymi aktorstwa. Uwielbiała pomagać innym aktorom. Dużo wymagała od swoich uczniów, bo bardzo jej na nich zależało" - powiedziała.
Zmarłą gwiazdę czule wspomina też jej serialowa córka, Eddie Falco.
"Choć Suzanne była niewiarygodną profesjonalistką na planie, nigdy nie zapomniała, jak radosna może być nasza praca. Miała poczucie humoru i umiała się bawić. Przez wiele lat uczyła aktorstwa i cieszyła się wielkim szacunkiem swoich uczniów. Będzie nam jej brakować" - wyznała w udostępnionym "Page Six" oświadczeniu.