Susan Sarandon aresztowana za zakłócanie porządku publicznego
W poniedziałek w stolicy stanu Nowy Jork odbył się protest pracowników restauracji, którzy nie zgadzają się z założeniami planowanych zmian przepisów dotyczących płacy minimalnej. Z grona osób, którym władze zamierzają podnieść godzinową stawkę, zostali bowiem wykluczeni ci, którzy w pracy otrzymują napiwki, a więc m.in. kelnerzy. Do protestujących przyłączyła się słynna hollywoodzka aktorka Susan Sarandon. W efekcie wraz z siedmioma innymi osobami trafiła za to do aresztu.
W poniedziałek przed siedzibą władz stanu Nowy Jork w Albany odbył się protest związany z planowaną nowelizacją ustawy o wysokości płacy minimalnej. Protestowali pracownicy restauracji, którzy otrzymują napiwki - to właśnie oni bowiem zostali wykluczeni z grona beneficjentów wspomnianej podwyżki. Strajkujących wesprzeć postanowiła Susan Sarandon, która ochoczo skandowała wraz z nimi: "Jedna godziwa płaca!". "Ci ludzie są bardzo ważni i powinni być traktowani z szacunkiem - nie tylko ze względu na ciężką pracę, którą wykonują na co dzień, ale także ogrom ich cierpliwości i wysiłku wkładanego w te wszystkie te rzeczy, które są fundamentem dobrze prosperującego biznesu" - powiedziała 76-letnia aktorka podczas wiecu.