Reklama

"Superstar": Zapomniany film z lalkami Barbie. Mattel chciało go zakazać

"Barbie" w reżyserii Grety Gerwig jest jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów tego sezonu. Produkcja, która, jak mówią zwiastuny, jest skierowana zarówno do tych, którzy kochają lalki, jak i tych, którzy ich nienawidzą, wejdzie do kin już 21 lipca 2023 roku. W oczekiwaniu na premierę warto przypomnieć sobie inny film z lalkami w roli głównej. Firma Mattel raczej nie chciałaby, żeby ktokolwiek go zobaczył.

W 1987 roku Todd Haynes, wówczas dwudziestosześcioletni reżyser filmów amatorskich, zrealizował średni metraż "Superstar: The Karen Carpenter's Story". Zaledwie czterdziestotrzyminutowa produkcja przedstawiała ostatnich siedemnaście lat z życia tytułowej piosenkarki, która zmarła w 1983 roku z powodu anoreksji. Reżyser nie zatrudnił do swojego filmu żadnych aktorów. Zamiast nich wykorzystał lalki Barbie.

"Superstar" wyświetlono na kilku festiwalach filmowych. Trafił też do ograniczonej dystrybucji, w której cieszył się zauważalną popularnością. Wkrótce o produkcji usłyszeli przedstawiciele firmy Mattel i rodzina Carpenterów. Nie byli zachwyceni wizją Haynesa.

Reklama

Jak wspomina producentka Christine Vachon, która pojawiła się w napisach "Superstar" w sekcji "specjalne podziękowania", pracownicy firmy zabawkarskiej skonfrontowali się z Haynesem zaraz po premierze filmu. "Todd kupił te wszystkie lalki na wyprzedażach garażowych" - mówiła. "To były podróbki Barbie, więc mógł udowodnić przedstawicielom Mattel, że nie doszło do naruszenia praw autorskich. Tym bawiły się dzieci, których rodziców nie było stać na Barbie".

Z kolei Richard Carpenter, brat i sceniczny partner Karen, oskarżył Haynesa o nielegalne użycie ich muzyki. Reżyser rzeczywiście nie kłopotał się zakupem licencji na wykorzystanie ich utworów. Nie uważał tego za konieczne. Nigdy nie spodziewał się, że o jego dziele ktokolwiek usłyszy. Carpenter, któremu nie podobało się także filmowe przedstawienie jego rodziny, pozwał Haynesa o złamanie praw autorskich. Wygrał proces, tym samym blokując dystrybucję "Superstar". Od 1990 roku nie może być on legalnie wyświetlany.

Kinomani poznali go jednak dzięki pirackim kopiom filmu. Szybko zyskał status dzieła kultowego. Według Vachon każdy może bez problemu znaleźć "Superstar" w jednej z internetowych przeglądarek wideo. Ostatnio pojawiła się w nich nawet jego odrestaurowana wersja. "Ludzie z UCLA i Sundance zrobili to parę lat temu i wygląda to pięknie" - zdradził Haynes w wywiadzie dla Entertainment Weekly.

Reżyser nie traci wiary, że jego średni metraż doczeka się w końcu legalnej dystrybucji. "Mam kilka opinii prawnych o filmie, które wydają się optymistyczne. Niemniej potrzebuję włożyć w to jeszcze sporo pracy, a nie miałem na to czasu" - mówił twórca "Carol" dla Entertainment Weekly. W 2003 roku serwis umieścił "Superstar" na 45 miejscu na liście 50 najlepszych filmów kultowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: barbie | Todd Haynes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy