Superman nie żyje
W Nowym Jorku zmarł w niedzielę, 10 października, Christopher Reeve, słynny filmowy "Superman" - poinformowała w poniedziałek, 11 października, telewizja Fox. Powodem śmierci 52-letniego Reeve'a był atak serca.
Christopher Reeve, po upadku z konia, od dziewięciu lat pozostawał sparaliżowany i stał się głośnym rzecznikiem ludzi niepełnosprawnych, uczestnikiem wielu fundacji.
Reeve po raz pierwszy zagrał Supermana w 1978 roku, w filmie "Superman" Richarda Donnera.
W sumie zagrał w trzech głośnych filmach o tej postaci (obok "Supermana" w "Supermanie 2" i "Supermanie 3"), stając się jednym z najznamienitszych bohaterów kina akcji.
Reeve z powodu zatrzymania akcji serca zapadł w sobotę w śpiączkę. Przebywał w swym domu w Nowym Jorku. Natychmiast został przewieziony do Northern Westchester Hospital, w którym leczony był z powodu niewydolności krążenia, przypadłości typowej dla osób od dłuższego czasu sparaliżowanych. W ostatnich tygodniach jego stan pogarszał się.
"W imieniu całej rodziny chciałam podziękować obsłudze szpitala za wspaniałą opiekę nad mężem" - powiedziała Dana Reeve.
"Dziękuję także jego fanom z całego świata za wsparcie, jakie okazywali nam przez wszystkie lata zmagania się z chorobą" - dodała żona aktora.
Reeve mimo kalectwa czynnie uczestniczył w życiu publicznym. Zajął się także reżyserią.
W 1998 roku wyprodukował film "Okno na podwórze" - remake klasycznego dzieła Alfreda Hitchcocka - w którym zagrał także główną rolę.
Za swą kreację nominowany był do Złotego Globu, zdobył nagrodę Gildii Aktorów Amerykańskich.
"Obawiałem się, że mogąc podczas gry wykorzystać tylko głos i mimikę twarzy, nie będę w stanie efektywnie komunikować się z widzem" - wspominał aktor pracę nad filmem.
"Byłem zaskoczony, że odrobina koncentracji wystarczyła, by wszystkie niezbędne emocje malowały się na mojej twarzy. Dlatego w filmie pojawiło się tak wiele zbliżeń" - wyjaśniał Reeve.
"Hollywood stać na więcej. Stawmy czoła przeciwnościom. Podejmijmy ryzyko. Możemy zdziałać tak wiele. Nie ma takich wyzwań, których nie moglibyśmy podjąć" - mówił aktor w marcu 1996 roku podczas oscarowej ceremonii.