Strajk aktorów: Cate Blanchett bojkotuje premierę swojego filmu
Na 12 sierpnia przewidziano pokaz "Shaydy" Noory Niasari, najnowszego filmu, przy którym pracowała Cate Blanchett. Produkcja zamknie Festiwal Filmowy w Locarno. Aktorka nie zagrała w nim. Pełniła jednak funkcję producentki wykonawczej dzieła i planowała wziąć udział w seansie. Zrezygnowała jednak w geście solidarności ze strajkującymi koleżankami i kolegami po fachu.
Wedle zasad przyjętych przez Gildię Aktorów Filmowych w czasie strajku jej członkowie nie mogą nie tylko występować w nowych produkcjach, ale także uczestniczyć w ich promocji. Ponieważ Blanchett pełniła przy "Shaydzie" funkcję producentki i nie zagrała w niej, zakaz jej nie dotyczy. Mimo to aktorka zrezygnowała z obecności podczas pokazu filmu.
"Jako producentka wykonawcza jestem bardzo dumna z 'Shaydy', debiutu fabularnego irańsko-australijskiej reżyserki Noory Niasari, w którym główną rolę zagrała niezwykła Zar Amir Ebrahimi. Cieszę się z pracy całego zespołu filmowego i jestem podekscytowana tym, że film będzie można zobaczyć w przyszłym tygodniu podczas gali zamknięcia wspaniałego festiwalu w Locarno. Jako oddana członkini Rady Aktorów SAG-AFTRA podjęłam trudną, ale konieczną decyzję, by nie uczestniczyć w tym kluczowym momencie" - poinformowała Blanchett w oświadczeniu opublikowanym na portalu "Deadline".
"Shayda" debiutowała podczas tegorocznego festiwalu w Sundance, gdzie uhonorowano ją Nagrodą Publiczności. Ebrahimi wciela się w nim w rolę odważnej irańskiej matki, która wraz z sześcioletnią córeczką znajduje schronienie w australijskim domu pomocy dla kobiet uciekających przed przemocą domową.
Reżyserka i scenarzystka oparła fabułę na swoich przeżyciach. Jej matka uciekła do Australii przed aranżowanym małżeństwem. "Wiedzieliśmy, że ta historia jest mocna i ma perspektywę, jakiej nie miał do tej pory żaden inny australijski film. To bardzo osobista historia, ale z szerszym wydźwiękiem. Obecna sytuacja w Iranie jest przerażająca i każdego dnia robi się jeszcze bardziej mroczna dla tamtejszych kobiet" - mówiła o filmie Blanchett po jego premierze w Sundance.