Reklama

Stowarzyszenie Filmowców Polskich pozywa Skarb Państwa. Żąda 416 milionów złotych

"W obliczu niepowodzenia prac nad ustawą o artystach zawodowych, Stowarzyszenie Filmowców Polskich złożyło pozew przeciwko Skarbowi Państwa" - brzmi początek oficjalnego komunikatu SFP. Pozew obejmuje opiewa na kwotę 416 milionów złotych. O co tu chodzi?

"W obliczu niepowodzenia prac nad ustawą o artystach zawodowych, Stowarzyszenie Filmowców Polskich złożyło pozew przeciwko Skarbowi Państwa" - brzmi początek oficjalnego komunikatu SFP. Pozew obejmuje opiewa na kwotę 416 milionów złotych. O co tu chodzi?
Jacek Bromski - Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich /AKPA

Stowarzyszenie Filmowców Polskich pozywa Skarb Państwa

Informacja na temat pozwu pojawiła się w piątek, 3 listopada, na oficjalnym profilu Stowarzyszenie Filmowców Polskich na Facebooku.

"W obliczu niepowodzenia prac nad ustawą o artystach zawodowych, Stowarzyszenie Filmowców Polskich złożyło pozew przeciwko Skarbowi Państwa dotyczący tzw. opłaty od czystych nośników (zwanej także opłatą reprograficzną)".

I dalej: "Stowarzyszenie wnosi w pozwie o odszkodowanie dla twórców i producentów filmowych reprezentowanych przez SFP z tytułu niezapewnienia przez państwo polskie godziwej rekompensaty za korzystanie z utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego. Pozew obejmuje trzy lata (2020-2023) i opiewa na kwotę 416 milionów złotych".

Reklama

"Naszym działaniom przeświecają dwa cele. Po pierwsze chcemy wywalczyć odszkodowanie dla polskich twórców i producentów filmowych, którzy od lat ponoszą straty w wyniku opieszałości legislacyjnej rządzących. Co jednak ważniejsze, chcemy też naszym działaniem zwrócić uwagę nowego rządu na problem niedostosowania polskich przepisów do dyrektyw unijnych" - powiedział Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych.

Jacek Bromski: Musimy walczyć o wszystko

O problemach i wyzwaniach, jakie stoją przed Stowarzyszeniem Filmowców Polskich, o ostrej walce o tantiemy z Internetu, Jacek Bromski - prezes SFP - mówił w rozmowie z Interią w styczniu tego orku.

- Przez 27 lat istnienia ZAPY musieliśmy walczyć o wszystko: o nadania telewizyjne, o kina, o kablówki - wszystkie pola eksploatacji. To wszystko było okupione ciężką walką i czasem trwało latami. Nikt nie chce płacić, kiedy się nie poczuwa do tego, że powinien. Ale przecież te uzupełniające opłaty dla twórców filmowych, będące niezbywalną częścią honorarium, wynikają z obowiązującego prawa - Ustawy o Prawie Autorskim. Takie prawo obowiązuje w całej Europie, poza Wielką Brytanią. Ogólnie wiadomo, że od czasów pandemii niebywale rozwinęły się platformy streamingowe, odbierając widzów kinom. Logicznym więc jest, że te platformy powinny płacić za prawa autorskie, tym bardziej, że wymaga tego unijna dyrektywa, nakładająca obowiązek wprowadzenia takiej legislacji do 2021 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy