Reklama

Steve Buscemi ratował ludzi z ruin World Trade Center

Steve Buscemi, gwiazda takich filmów, jak "Fargo", "Wściekłe psy", "Big Lebowski" czy "Śmierć Stalina", po zamachach 11 września pracował jako strażak-wolontariusz na ruinach World Trade Center. Zapłacił za to jednak wysoką cenę.

Steve Buscemi, gwiazda takich filmów, jak "Fargo", "Wściekłe psy", "Big Lebowski" czy "Śmierć Stalina", po zamachach 11 września pracował jako strażak-wolontariusz na ruinach World Trade Center. Zapłacił za to jednak wysoką cenę.
Gwiazdor przyznał, że wciąż cierpi na "zespół stresu pourazowego" /imago stock&people /East News

Steve Buscemi przyznaje, że po 20 latach od tej tragedii wciąż cierpi na zespół stresu pourazowego.

Steve Buscemi: Najpierw strażak, potem aktor

63-letni aktor w pierwszej połowie lat 80. XX wieku pracował jako strażak w Nowym Jorku. Na aktorstwie skoncentrował się później.

Gdy jednak 11 września doszło do zamachów, kierując się obywatelskim obowiązkiem, postanowił wrócić do swojego dawnego zajęcia. Zgłosił się na ochotnika do swojej byłej remizy strażackiej i przez tydzień pomagał kolegom szukać ofiar w ruinach WTC.

Po 20 latach od tych wydarzeń aktor odniósł się do nich w rozmowie z Markiem Maronem, autorem podcastu "WTC". Opowiedział m.in. o długofalowych konsekwencjach udziału w akcji ratowniczej.

Reklama

Steve Buscemi: Bez wątpienia mam zespół stresu pourazowego

"Nie doświadczyłem żadnych problemów zdrowotnych, badałem się, ale bez wątpienia mam zespół stresu pourazowego" - przyznał Buscemi.

"Byłem tam tylko przez jakieś pięć dni, ale kiedy przestałem tam chodzić i próbowałem znów żyć swoim życiem, było to naprawdę trudne" - stwierdził.

"Byłem przygnębiony, byłem niespokojny, nie potrafiłem podjąć prostej decyzji. To nadal jest ze mną. Są chwile, kiedy mówię o 11 września i czuję, jakbym tam był. Zaczynam się dusić" - zwierzył się Buscemi.

Po zamachach 11 września poszkodowanym na miejscu pomagało ponad 90 tys. strażaków i ratowników. Mieli oni kontakt z toksycznymi oparami, co zwiększa wśród nich ryzyko zachorowań na raka. Dzisiaj prześladują ich też choroby układu oddechowego i pokarmowego oraz zaburzenia psychiczne.




PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steve Buscemi | 11 września
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy