Stasys we francuskich kinach
Francusko-uzbecki film "Buzkaszi", w którym występuje znany polski plastyk pochodzenia litewskiego, Stasys Eidrigevicius, wszedł w środę na ekrany francuskich kin.
Nazywany przez twórców "mistyczną baśnią" "Buzkaszi. Pieśń stepowa" w reżyserii francuskiego reżysera Jacquesa Debsa opowiada o miłości dwóch jeźdźców ze stepów Azji Centralnej do młodej Mohabat. Nie wiedząc, którego wybrać, decyduje ona poślubić zwycięzcę krwawej gry jeździeckiej o nazwie "buzkaszi" (dosł. wydzieranie sobie kozy).
Swoistym komentarzem do historii tego pojedynku są opowieści dwóch narratorów: poety i malarza. W tej drugiej roli występuje właśnie Stasys Eidrigevicius, a na ekranie w miarę rozwoju fabuły możemy obserwować tworzony przez niego kolorowy fresk.
Jak powiedział twórca filmu Jacques Debs, chciał w tym filmie "zestawić malarski świat Stasysa z realiami Uzbekistanu, wyjętymi jakby spod władzy czasu". "Uwielbiam Stasysa jako artystę, a gdy go poznałem kilka lat temu w Warszawie, bardzo polubiłem jako człowieka. Jego świat, w którym rozpacz miesza się z humorem, jest mi bardzo bliski" - podkreślił Debs, tłumacząc, dlaczego zaprosił artystę do udziału w filmie.
Stasys Eidrigevicius zwrócił uwagę, że rola w filmie jest jego aktorskim debiutem. "To jest takie spełnianie skrytych marzeń z mojego dzieciństwa, żeby brać udział w filmie. To prawdziwa aktorska rola: w filmie nie tylko kamera podgląda moją rękę, ale też pokazuje, jak rozmawiam z jeźdźcami czy śpiewam pieśni po litewsku" - przyznał. Dodał, że większość fresku, prezentowanego na ekranach, powstała podczas kręcenia filmu na stepach Uzbekistanu.
"Buzkaszi" zadebiutowało na ekranach dwóch kin: w Paryżu i Biarritz.
Jednocześnie z wejściem dzieła filmowego na francuskie ekrany w paryskiej galerii Blue Square można oglądać wystawę prac Stasysa powstałych podczas powstawania filmu. Jest tam wystawiony główny fresk z "Buzkaszi" oraz wiele pastelowych szkiców przedstawiających sceny i portrety jeździeckie.
Wystawa będzie czynna do 28 marca.