Reklama

Stanisław Tym trochę niewyspany

Na pytanie, jak czuł się w roli reżysera, Tym odpowiedział: "Dobrze się czułem, dziękuję. Tylko trochę niewyspany". W poniedziałek, 8 stycznia, twórca "Rysia" spotkał się z dziennikarzami.

Marek Kondrat w roli mafiosa ścigającego prezesa klubu Tęcza, Janusz Rewiński jako prezes banku organizujący wspólnie z Rysiem przekręt bankowy oraz Anna Korcz, jako romansująca z Ochódzkim ósma żona policjanta Molibdena, - takich m.in. bohaterów widzowie zobaczą w komedii "Ryś" wyreżyserowanej przez Stanisława Tyma.

Film trafi na ekrany kin 9 lutego.

W "Rysiu" wystąpią też m.in.: Stanisław Tym (jako Ryszard Ochódzki, czyli Ryś), Krzysztof Kowalewski, Zofia Merle, Jerzy Turek, Beata Tyszkiewicz, Grażyna Szapołowska, Marek Piwowski, Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Jan Kobuszewski, Krystyna Feldman, Magdalena Zawadzka, Marta Lipińska, Stanisława Celińska, Barbara Krafftówna, Jan Kociniak i Krzysztof Globisz.

Reklama

"Jestem pesymistą od urodzenia. Dlatego muszę świat postrzegać komediowo" - powiedział Tym na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, pytany przez dziennikarzy, czy widzi zabawne elementy w obecnych wydarzeniach społeczno-politycznych w Polsce.

W konferencji wzięli udział także aktorzy grający w "Rysiu": Kondrat, Turek, Merle i Rewiński oraz autor plakatu do filmu, Andrzej Pągowski.

Reżyser "Rysia" podkreślił, że starał się unikać w filmie "publicystyki politycznej" oraz że komedia ta nie ma być żadną formą "terapii" dla zniesmaczonych polskimi realiami obywateli.

"Nie występuję w roli lekarza, tylko faceta, który umie rozśmieszyć. Jednym z opisów świata jest opis komediowy" - tłumaczył Tym.

"Pomyślałem, że należy ten świat - jednak, przy całym tym wyszydzaniu, ironii - potraktować z pewną dozą dobroci. Starałem się to przemycić w filmie" - wyjaśnił Tym.

"Boy-Żeleński jest autorem pewnego zdania: Im dłużej żyję na świecie, tym bardziej inteligencja, dowcip, bez dobroci wydają mi się niesympatyczne i niezajmujące".

W "Rysiu" grany przez Tyma prezes klubu sportowego Tęcza, Ryszard Ochódzki, jest ścigany przez szefa mafii Kredę (Kondrat), któremu musi oddać dwa miliony euro. Maria Wafel (Merle) radzi Ochódzkiemu, by zdobył pieniądze, sprzedając ziemię na Suwalszczyźnie księdzu Pudrowi (Globisz). Łatwiejszym sposobem pozyskania tej sumy okazuje się jednak przekręt bankowy, który Ochódzki organizuje razem z prezesem banku - Koziczkiem (Rewiński).

Uciekając z pieniędzmi, Ryś niespodziewanie spotyka żonę Zygmunta Molibdena, dawnego oficera służb bezpieczeństwa, obecnie nadinspektora policji. Ochódzki ląduje w łóżku ósmej już z kolei żony (Korcz) Molibdena, a przy okazji ukrywa w domu Molibdenów pieniądze. Wkrótce zostaje posłem, ale nadal próbuje odebrać skarb z pilnie strzeżonej willi policjanta. Gdy wreszcie, z pomocą trenera Jarząbka (Turek), udaje mu się odzyskać pieniądze, jest już za późno. Na trop Rysia wpada płatny zabójca.

Turek, śpiewający w "Misiu" Stanisława Barei pamiętne "Łubu dubu" na cześć prezesa, zapewnił, że w "Rysiu" śpiewał nie będzie; będzie natomiast efektownie skakać. Śpiewać w "Rysiu" będzie z kolei grana przez Merle Maria Wafel, która wykona m.in. pieśń w języku chińskim. Piwowski zagra skorumpowanego posła, który wręczy Rysiowi "gadżet pamiątkowy", 20 tysięcy dolarów. Sam Ryś będzie miał przed sobą perspektywę prezydentury w Polsce.

Według Kondrata, "sytuacja w "Rysiu" jest dość osobliwa". "Gramy w rzeczy poważnej, wbrew wszelkim pozorom - o próbie zostania prezydentem naszego kraju. Ale będziemy się z tego śmiać, jestem pewien. Zupełnie odwrotnie, niż w naszej kochanej ojczyźnie, kiedy wszyscy razem przeżywamy kolosalną farsę, która jednak jest ponura" - ocenił aktor.

Twórcy "Rysia" tłumaczą: "Ochódzki to lawirant, czy też po prostu świnia. Gość, który zwykle dobrze wie, gdzie stoją konfitury i robi wszystko, żeby do nich się dostać. Ochódzki - sprytny, bezczelny niedouk, stał się postacią niezbędną w pejzażu polskiej komedii. Jego krętactwa i pewne siebie ciemniactwo gwarantują mu kolejne sukcesy i uznanie zapewne także w nowych czasach". Ryś określany jest przez twórców filmu, jako "Polak szczery, na trzy litery" oraz "niezniszczalny prezes".

Tym urodził się w 1937 roku w Małkini. W 1953 roku rozpoczął studia na Wydziale Chemii Politechniki Warszawskiej, ale został stamtąd relegowany. Potem przez jakiś czas pracował jako robotnik w warszawskich zakładach "22 Lipca", studiował w stolicy na Wydziale Przetwórstwa SGGW oraz na wydziale rysunku i prac ręcznych studium nauczycielskiego a także, ponownie, na Wydziale Chemii PW. Dorabiał jako szatniarz i bramkarz w warszawskim klubie studenckim "Stodoła".

W 1958 roku rozpoczął w "Stodole" działalność kabaretową. Dostał się na Wydział Aktorski warszawskiej PWST, lecz przerwał studia w 1960 roku. Związał się wówczas ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS). Współpracował też z innymi warszawskimi kabaretami, m.in. z "Dudkiem" Edwarda Dziewońskiego. W latach 70. rozpoczął współpracę ze Stanisławem Bareją, której efektem był m.in. "Miś" (1981), pierwszy film o przygodach Ochódzkiego. Prezes klubu Tęcza, ponownie grany przez Tyma, powrócił w "Rozmowach kontrolowanych" Sylwestra Chęcińskiego (1991).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: twórca | filmy | Stanisław | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy