Reklama

Spielberg: Wszystko przez Lucasa!

Steven Spielberg w rozmowie z magazynem "Empire" winę za klęskę "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki" (2008) zrzucił na... George'a Lucasa. Dodajmy, że zrobił to w elegancki i taktowny sposób.

Wszyscy fani Indiany Jonesa przecierali trzy lata temu oczy ze zdumienia, kiedy w najnowszej odsłonie przygód kultowego bohatera czekały ich atrakcje rodem z "Bliskich spotkań z trzeciego świata". Film uznano za całkowitą porażkę, w niepochlebnych słowach o całym przedsięwzięciu wypowiadał się nawet debiutujący w serii Shia LaBeouf (którego z kolei zrugał niedawno Harrison Ford, nazywając młodszego kolegę "pieprzonym idiotą").

Teraz rachunek sumienia przeprowadził sam Spielberg.

"Jestem bardzo zadowolony z tego filmu. Zawsze byłem..." - zaczął rozmowę z z "Empire", dodając jednak, że "trzyma z ludźmi, którzy nie lubią MacGuffina" "Nigdy nie lubiłem MacGuffina, miałem w związku z tym ogromne kłótnie".

Reklama

Przypomnijmy, że MacGuffin to wprowadzony przez Alfreda Hitchocka termin, określający jeden z ulubionych chwytów dramaturgicznych twórcy "Ptaków", polegający na wprowadzeniu do fabuły elementu, który motywowałby ekranowe wydarzenia, podsycając równocześnie napięcie widowni. Przykładem MacGuffina w filmach o przygodach Indiany Jonesa jest poszukiwany przez bohatera Święty Graal.

"Nie chciałem, aby [MacGuffinem] byli obcy, czy inne pozaziemskie istoty. Pozostaję jednak lojalny w stosunku do mojego najlepszego przyjaciela. Kiedy proponuje mi historię, w którą wierzy - nawet jeśli ja nie pokładam w niej wiary - zamierzam sfilmować ją tak, jak to sobie wymyślił George. Dodaję coś od siebie, wybieram obsadę, kręcę sceny w sposób, który sam sobie wybrałem, ale zawsze ustępuję George'owi jeśli idzie o historię. Nigdy nie spieramy się o to" - przyznał Spielberg.

Reżyser dodał też, że ewentualną realizację piątej części przygód Indiany Jonesa uzależnia od Lucasa. "Musicie zapytać George'a. To on jest tu od scenariusza. Napisał wszystkie dotychczasowe filmy [serii]. Czy mi się to podoba, czy nie - to on za to odpowiada. [Wiem, że] pracuje nad 'Indianą 5', nie możemy mówić jeszcze o scenariuszu, tylko pomyśle na historię. Wymyślenie dobrej opowieści zostawiam więc jemu" - zakończył Spielberg.

Zobacz zwiastun "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki":


Reżyser "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki" wziął jednak część winy na siebie.

"Tym, co ludzi na dobre rozsierdziło, była scena, kiedy Indiana Jones wspina się na chłodziarkę, skąd za chwilę wystrzeli go w powietrze atomowy podmuch. To mój wkład. Nie wińcie George'a. To był mój kretyński pomysł" - Spielberg dokonał autokrytyki.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy