Reklama

"Śniegu już nigdy nie będzie": Masaż i hipnoza [OGLĄDAJ W POLSAT BOX GO]

Od poniedziałku w Polsat Box Go można już obejrzeć tegorocznego polskiego kandydata do Oscara - "Śniegu już nigdy nie będzie".

Od poniedziałku w Polsat Box Go można już obejrzeć tegorocznego polskiego kandydata do Oscara - "Śniegu już nigdy nie będzie".
Alec Utgoff i Maja Ostaszewska w scenie z filmu "Śniegu już nigdy nie będzie" /Kino Świat /materiały prasowe

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych

Centralną postacią "Śniegu już nigdy nie będzie" jest urodzony w Czarnobylu, kilka lat po katastrofie elektrowni atomowej Żenia, który od dzieciństwa przejawia tajemnicze, bioenergoterapeutyczne zdolności. Jako młody mężczyzna decyduje się na wyjazd do Polski w celach zarobkowych. Uciekając się do podstępu, załatwia sobie zezwolenie na pobyt i rozpoczyna pracę jako masażysta na zamkniętym osiedlu. Z przenośnym łóżkiem odwiedza rodziny, których członkowie pomimo materialnego dostatku czują się nieszczęśliwi. Dzięki hipnozie Żenia prowadzi swoich klientów do magicznego lasu, w którym konfrontują się ze swoimi lękami i z potrzebami.

Reklama

Oglądaj "Śniegu już nigdy nie będzie w POLSAT BOX GO!

"Śniegu już nigdy nie będzie": W głównej roli gwiazdor serialu "Stranger Things"

W roli głównej zobaczymy Aleca Utgoffa, urodzonego na terytorium dzisiejszej Ukrainy brytyjskiego aktora, znanego m.in. z filmu "Jack Ryan: Teoria chaosu" Kennetha Branagha oraz serialu "Stranger Things". Utgoffa wypatrzył w produkcji Netfliksa syn Małgorzaty Szumowskiej, a reżyserka od razu stwierdziła, że idealnie pasuje do roli Żeni. Kiedy agent przekazał Alecowi, że polska artystka chce zrobić z nim film, aktor był akurat na hiszpańskiej plaży, gdzie świętował sukces "Stranger Things". "Otrzymałem wtedy ogólny zarys koncepcji. Niewiele z niego zrozumiałem. Poprosiłem o więcej szczegółów, ale i one okazały się dla mnie niewystarczające. Miałem obawy, że przez to nie zagram dobrze. Jednak 'Szuma' nie odpuściła. W rozmowie z moim agentem ujawniła niesamowitą pasję. W końcu umówiliśmy się na Skypie. Miała głos bardzo podobny do mojej mamy, była pełna energii, bardzo wierzyła w ten film. To pomogło mi podjąć decyzję. Zwierzyłem się jej, że nigdy nie chciałem grać głównych ról, bo to większa odpowiedzialność, ale to ją dodatkowo zachęciło. Zaufałem jej, otworzyłem się na nowe doświadczenie" - mówił PAP.

Dla Utgoffa, przyzwyczajonego do pracy na planie amerykańskich produkcji, praca z Szumowską i Englertem okazała się wyzwaniem. "Scenariusz, który otrzymałem, miał zupełnie inną strukturę od tych, do których byłem przyzwyczajony. 'Szuma' pracuje bardziej intuicyjnie. Wielokrotnie zmienia koncepcję, lubi improwizacje. Aktor musi za tym podążać, cały czas zastanawiać się, jak coś zagrać, bo nie otrzymuje precyzyjnych wskazówek. Nie mogłem się do tego przyzwyczaić. Ona chciała, żebym grał na pianinie, żebym tańczył. Musiałem zapisać się na lekcje. To był bardzo intensywny czas. Może chciała, żebym się zmęczył, nie wiem" - zażartował. Dodał, że nie zna polskiego i nie mógł improwizować, jak pozostali. "Po prostu przygotowywałem coś i pytałem, czy tak byłoby OK. Ona była bardzo otwarta, chciała próbować wielu rzeczy. Na tym się skupiłem. W otoczeniu tak fantastycznej obsady było mi znacznie łatwiej" - wspomniał Alec.

"Śniegu już nigdy nie będzie": O czym opowiada film?

Za reżyserię "Śniegu już nigdy nie będzie" odpowiada Małgorzata Szumowska we współpracy z Michałem Englertem. Film powstał w oparciu o ich wspólny scenariusz.

W oficjalnym opisie filmu czytamy, że pewnego mglistego poranka w mieście pojawia się ON - atrakcyjny mężczyzna z prawdziwego, egzotycznego wschodu. Żenia, bo tak brzmi jego imię, ma dar. Jego ręce leczą, a oczy zaglądają w dusze samotnych kobiet.

Mężczyzna zatrudnia się jako masażysta na bogatym osiedlu pod miastem. Pracując dla ludzi odgrodzonych murem od "gorszego" świata, poznaje ich historie i osobiste dramaty. Wkrótce niezwykłe zdolności Żeni odmienią życie każdego z nich.

Także polscy aktorzy cenią sobie współpracę z Utgoffem. "Wiem, że początkowo nie było mu łatwo, ale wspaniale sobie poradził. Ma niesamowity talent i mimo że jest osobą dość introwertyczną, w pracy kontakt z nim był niezwykły. Od razu miałam z nim 'klik'. Bardzo się wspieraliśmy. Uważam, że jest wyjątkowo charyzmatyczny, skupiony, wyważony, czuły na partnera, zainteresowany tym, czego potrzebuje druga strona. To działa w dwie strony" - podkreśliła Maja Ostaszewska, która w "Śniegu już nigdy nie będzie" zagrała nadużywającą alkoholu Marię, jedną z klientek Żeni.

"To bohaterka tragikomiczna. Bardzo ekspresyjna, chaotyczna, a jednocześnie samotna i zagubiona. Byłam szczęśliwa, że mogę ją grać. Bardzo się temu oddałam. Po raz kolejny zgodziłam się zmienić wizerunek, przyciemnić sobie włosy i zrobić trwałą. Lubię zmiany do ról, bo czuję, że wtedy sklejam się z postacią, którą gram. Ta rola była dla mnie wyzwaniem, bo musiałam znaleźć balans między tym, co śmieszne, a tym, co tragiczne. My w ogóle lubimy śmiać się sami z siebie i ze swoich bohaterów w ciepły sposób. Tutaj tego żartu było dużo, ale jednocześnie chcieliśmy pokazać samotność postaci" - powiedziała aktorka.

Grana przez Ostaszewską Maria jest sąsiadką m.in. Wiki (w tej roli Weronika Rosati), której chory na raka mąż korzysta z pomocy Żeni. Po śmierci mężczyzny znajomość Wiki i Ukraińca przeradza się w głębsze uczucie. A przynajmniej tak się wydaje. W scenach retrospekcyjnych zaś oglądamy Rosati jako matkę głównego bohatera. "Również w życiu mężczyźni często wybierają sobie na żonę czy partnerkę kobietę podobną do swojej mamy. Zaobserwowałam to zwłaszcza u tych, którzy stracili mamę w sposób tragiczny albo wcześnie. Zawsze później szukają jej odbicia w kobietach. To był fajny zabieg psychologiczny, a mnie dał unikalną możliwość, żeby zagrać dwie role w filmie Małgośki. Jestem jej wdzięczna, że dała mi szansę. Ta rola przyszła do mnie w odpowiednim momencie, bo stanowiła katharsis po życiowej tragedii. Dzięki temu mogłam wejść w postać tak głęboko, przelać emocje i smutek na ekran" - powiedziała Rosati.

"Śniegu już nigdy nie będzie": Zachodni krytycy zachwyceni polskim filmem

"Śniegu już nigdy nie będzie" zaprezentowano premierowo w 2020 roku na festiwalu filmowym w Wenecji.

"To szczytowe osiągnięcie Małgorzaty Szumowskiej, która współreżyserowała film razem z Michałem Englertem. To nęcąca i klimatyczna opowieść o bogatej polskiej społeczności pod kciukiem masażysty imigranta. Niesamowicie zrealizowany i najbardziej fascynujący film w karierze reżyserki. Jest tak bogaty w aluzje społeczno-polityczne oraz delikatne, drżące modulacje nastroju, że nie wszystkie pomysły scenariusza mają pełne pole do popisu. (...) Szumowska wydaje się być gotowa do dołączenia do panteonu polskich twórców takich jak Paweł Pawlikowski, Agnieszka Holland i Andrzej Wajda" - pisał o "Śniegu już nigdy nie będzie" krytyk portalu "Variety".

"To film magiczny, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Aby cieszyć się tym pokazem magii, trzeba zawiesić niewiarę i dać się zahipnotyzować. Film wymaga również od widza chęci do spojrzenia dalej poza oczekiwania związane z narracją. (...) Technicznie ogląda się go z przyjemnością, a na uwagę zasługuje oświetlenie twarzy Utgoffa nadające mu rysów anioła. Z kolei kostiumy i scenografia podkreślają kosztowną pustkę pomieszczeń mieszkalnych" - pisał recenzent portalu "The Hollywood Reporter", który porównał też film Szumowskiej i Englerta do "Teorematu" Piera Paolo Pasoliniego.

"Śniegu już nigdy nie będzie" był oficjalnym kandydatem Polski do Oscarów 2021. Obraz nie uzyskał jednak nominacji do nagród Akademii.

Oglądaj "Śniegu już nigdy nie będzie" w POLSAT BOX GO!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Śniegu już nigdy nie będzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy