"Śmietanka towarzyska": Woody Allen wraca do korzeni
"Śmietanka towarzyska" to najnowsza produkcja filmowa Woody'ego Allena, uwielbianego na całym świecie reżysera i scenarzysty, który od ponad czterech dekad jest jedną ze stałych w przechodzącej kolejne ewolucje branży rozrywkowej. Osadzona w Nowym Jorku oraz Hollywood opowieść stanowi panoramę losów wielu postaci, wśród których znajdują się zarówno wielkie gwiazdy kina, poszukujący nowych podbojów milionerzy oraz uwielbiający towarzyski zgiełk amanci, jak i prości chłopcy aspirujący do podboju otaczającego ich świata.
Ojciec Bobby'ego, Marty (Ken Stott), to mężczyzna gburowaty i szorstki w obejściu, lecz jednocześnie wyznający własny kodeks moralny. Prowadzi skromny sklep jubilerski na Bronksie. Jego żona Rose (Jeannie Berlin) jest zawsze perfekcyjnie przygotowana do wyrzucania z siebie negatywnych uwag na temat możliwości umysłowych męża oraz wszelkich innych obszarów życia, na których ten ponosi porażki. "Tej kobiecie wydaje się, najprawdopodobniej niesłusznie, że gdyby miała innego męża, mogłaby prowadzić znacznie lepsze życie" - mówi Allen. - "Kłócą się w zasadzie nieustannie, ale jednocześnie w pewien sposób się kochają i są sobie w pełni oddani - nie wykazują tego po prostu w taki sam sposób, w jaki robią to inne pary. Gdyby coś się stało jednemu z nich, drugie siedziałoby dniami i nocami przy szpitalnym łożu".
Ben (Corey Stoll), najstarszy z trójki potomstwa Dorfmanów, jest natomiast gangsterem. "Ben dorastał w przeświadczeniu, że jego ojca na nic nie było stać, że musiał zawsze o wszystko w życiu walczyć i przeważnie przegrywał" - wyjaśnia Allen. - "Zbratał się więc z lokalnymi gangami i zaczął porządnie zarabiać, mimo że o legalności podejmowanych prac nie było mowy. Odkrył przy okazji, że życie poza granicami prawa potrafi być bardzo fajne i oferuje wiele nieprzewidzianych luksusów". Podczas gdy Ben oddalił się od rodziny pod kątem etycznym i moralnym, nie przestał kochać swoich bliskich - przy każdej możliwej okazji, każdym rodzinnym spotkaniu, jest na miejscu, gotowy by pomóc. Evelyn (Sari Lennick), jego młodsza, niezwykle inteligentna siostra, została nauczycielką, której nie w głowie imprezy i swawole. Wybrała życie prostej intelektualistki i wyszła za znajomego profesora, Leonarda (Stephen Kunken), który, choć zachowuje się czasami jak typowy jajogłowy, jest człowiekiem zasad i uwielbia swoją żonę.
Akcja "Śmietanki towarzyskiej" rozpoczyna się w momencie, gdy Bobby (Jesse Eisenberg), najmłodszy z rodzeństwa Dorfmanów, wyrusza na podbój Los Angeles. Chłopak ma głowę pełną marzeń i nie chciałby spędzić reszty życia na pracy w sklepie jubilerskim ojca. Po dotarciu na miejsce Bobby trafia pod skrzydła brata swej matki, wysoko postawionego agenta gwiazd Phila Sterna (Steve Carell). Wydaje się, że możliwości intratnej kariery w Hollywood są całkiem duże. "Bobby rozpoczyna film praktycznie z czystą kartą. To naiwny marzyciel, który sądzi, że wystarczy, że pojedzie do Hollywood, a branża powita go z otwartymi ramionami i wysoką pensją" - wyjaśnia Eisenberg. - "Taki rozwój wydarzeń pozostaje oczywiście wyłącznie w sferze jego fantazji, bowiem rzeczywistość jest znacznie bardziej prozaiczna. W miarę przebywania w tym świecie, Bobby popełnia liczne błędy i zalicza małe sukcesy, a także zaczyna dojrzewać do bardziej świadomego postrzegania samego siebie oraz tego, co go otacza".
Phil, wujek Bobby'ego, to człowiek o wielkiej energii i jeszcze większym posłuchu. Zna się osobiście z wieloma największymi gwiazdami Hollywood, jednakże ma na początku problemy z rozpoznaniem głosu własnej siostry, gdy ta dzwoni do niego z prośbą o przygarnięcie syna. "Przy pierwszym spotkaniu Phil potrafi każdego zaczarować, nawet onieśmielić" - informuje wcielający się w postać agenta Steve Carell. "To człowiek, który zawsze robi kilka rzeczy na raz, odbiera telefony i jednocześnie prowadzi ważne spotkania. Świadczy to o jego profesjonalizmie, znajomości branży oraz miłości do wykonywanej pracy. Im więcej z nim jednak przebywamy, tym częściej zdajemy sobie sprawę, że nie jest w rzeczywistości takim twardzielem. Widzimy, że jest przyzwoitym człowiekiem, który skrywa na potrzeby odgrywanej roli ogromną wrażliwość" - dodaje aktor. - "Uświadamiamy sobie także stopniowo, że nigdy nie podejmuje decyzji kosztem innych ludzi, nie niszczy niczyich uczuć. Uważam, że czyni to Phila bardzo ciekawą postacią, z którą widzowie będą w stanie sympatyzować".
Jako że Bobby jest nowy w LA, Phil prosi swoją asystentkę, Vonnie (Kristen Stewart), aby oprowadziła go po włościach i pokazała miasto. Dziewczyna traktuje swoją pracę profesjonalnie, zabiera więc chłopaka na wycieczkę po domach gwiazd filmowych, dzieląc się także swoimi doświadczeniami i opiniami na temat Hollywood. Nie może przewidzieć tylko jednego - od razu trafia Bobby'emu w oko. "Vonnie to ambitna i młodziutka dziewczyna, która jest w pełni świadoma powierzchownej natury branży, w której zdecydowała się pracować" - tłumaczy Kristen Stewart. - "Faktycznie, wszyscy wokół świetnie się bawią, a ona nie może narzekać na nudę, ale nie potrafi udawać, że nie zauważa panującej wokół emocjonalnej pustki - i właśnie to sprawia, że posiada ogromny wdzięk". Eisenberg dorzuca, że Bobby i Vonnie są pod tym względem bardzo podobni: "Oboje zachwycają się i jednocześnie odrzucają panujący wokół hollywoodzki przepych. Ona staje się dla niego idealnym antidotum. Jest sarkastyczna, zabawna i stąpa mocno po ziemi". Sęk w tym, że Vonnie jest już zajęta, więc chłopak musi zadowolić się przyjemnością płynącą z przyjaźni.
Będąc już w Los Angeles, Bobby zaprzyjaźnia się także z dwójką innych nowojorczyków, królową życia i właścicielką agencji modelek Rad Taylor (Parker Posey) oraz jej bogatym mężem, producentem filmowym Steve'em (Paul Schneider). To właśnie Steve zapewnia Bobby'emu pierwszą możliwość zasmakowania tego, co Hollywood może zaoferować młodym marzycielom, gdy zaprasza chłopaka do własnego domu na pokaz swojego najnowszego filmu.
Gdy chłopak Vonnie brutalnie z nią zrywa, Bobby nie zastanawia się długo i zaczyna dziewczynę czarować i uwodzić, a ta po jakimś czasie odwzajemnia jego zaloty. Chłopak zaczyna równocześnie piąć się w hierarchii agencji prowadzonej przez Phila, ale w tym samym czasie uświadamia sobie, że Los Angeles nie jest tak naprawdę dla niego. Prosi więc Vonnie o rękę i sugeruje powrót do Nowego Jorku, by tam prowadzić radosne życie pośród artystycznej bohemy bawiącej się beztrosko nocami na Greenwich Village. Dziewczyna jest bliska przystania na tę propozycję i porzucenia swojego dawnego życia, ale w tym samym momencie zjawia się jej były chłopak, prosząc o drugą szansę. Choć Vonnie kocha Bobby'ego, postanawia pozostać u boku starej miłości, pozostawiając zdruzgotanego chłopaka.
Po powrocie do Nowego Jorku Bobby rozpoczyna pracę dla swego starszego brata, Bena, który przejął akurat klub nocny "Club Hangover". Chłopak ma smykałkę do promocyjnej "gadki-szmatki", dzięki czemu jest w stanie namawiać najbardziej znanych członków nowojorskiej śmietanki towarzyskiej do odwiedzania klubu. Rad przekonuje go do przerobienia tego miejsca na bardziej modne, a także do zmiany nazwy na egzotyczniej brzmiące "Les Tropiques". W niedługim czasie klub zaczyna być popularny wśród bywalców salonów, celebrytów, polityków oraz innych znanych twarzy, a Bobby czuje się między nimi jak ryba w wodzie. Zyskuje miano sympatycznego i uroczego gospodarza nigdy nie kończącej się nowojorskiej imprezy.
Pewnej nocy Rad zapoznaje Bobby'ego z Veronicą (Blake Lively), uroczą damą nowojorskiej socjety, którą mąż zostawił niedawno dla jej najlepszej przyjaciółki. "Veronica bardzo cierpi, widać to po niej. Trudno jej się zresztą dziwić, przeżyła w końcu wielki szok. Ale nie stała się przez to cyniczna i zgorzkniała" - opowiada aktorka. - "Jest w niej pewna czystość, która zapewnia jej poczucie świeżości. Gdy poznaje przeszłość Bobby'ego, nie wydaje osądów, lecz jest nim zaciekawiona. Jest osobą otwartą, dzięki czemu wszelkie społeczne i polityczne bariery, które mogłyby ich dzielić, przestają mieć większe znaczenie". Veronica daje się uwieść urokowi osobistemu oraz ogromnej pewności siebie Bobby'ego. Po krótkim romansie oznajmia mu, że jest w ciąży. Bobby nie zapomniał ciągle o uczuciu żywionym do Vonnie, ale oświadcza się Veronice i biorą ślub. "Veronica nie jest złą osobą, łatwo z nią sympatyzować, ale publiczności trudno będzie ją polubić, mając w pamięci wielkie uczucie, które połączyło Bobby'ego i Vonnie - przyznaje Lively".
W tym samym czasie Evelyn i Leonard zostają postawieni przez życie pod murem i muszą mierzyć się z grubiańskim sąsiadem, który zaczyna stawać się dla nich coraz większym zagrożeniem. Z początku Leonard próbuje rozwiązać konflikt w pokojowy sposób, ale doprowadza jedynie do zaognienia całej sytuacji. Zatroskana o zdrowie fizyczne i psychiczne swego męża, Evelyn prosi swego brata, Bena, żeby ten porozmawiał z opryskliwym sąsiadem i przemówił mu do rozsądku. Niestety, przyjdzie jej żałować tej decyzji.
Eisenberg, który jest także uznanym scenarzystą, a już niedługo zadebiutuje w roli reżysera, pracował już z Allenem przy realizacji "Zakochanych w Rzymie". Ponowne spotkanie na planie "Śmietanki towarzyskiej" było dla aktora równie satysfakcjonujące, aczkolwiek przyniosło także wiele wyzwań. "Chwilami byłem kłębkiem nerwów, ponieważ często przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, więc wiedziałem, że jeśli coś poszło nie tak, jeśli zagrałem inaczej niż chciałem, to nie będzie możliwości poprawek" - objaśnia aktor. - "Wiedziałem jednak, że obserwuje mnie reżyser, który skupia się wyłącznie na tym, co jest najważniejsze w danej scenie".
Kristen Stewart uważa, że Allen pozwolił jej wyjść poza własne aktorskie ograniczenia. "Vonnie jest osobą pełną energii i optymizmu, choć trudno ją zdefiniować. Oddanie jej osobowości było dla mnie sporym wyzwaniem" - mówi aktorka. - "Woody pracował ze mną nad rolą, zmusił mnie do rozpogodzenia się i innego postrzegania świata, oczyma mojej bohaterki". Blake Lively twierdzi, że Allen nie był ani przez sekundę inwazyjny, nie naciskał, a jednocześnie znajdował się zawsze pod ręką, gotów wyjaśnić, o co mu chodzi w danej scenie. "Nie robiliśmy żadnego czytania scenariusza. Woody mówił po prostu, że chce osiągnąć taki klimat, albo że pragnie wytworzyć taką atmosferę, a później podawał moją kwestię w taki sposób, że dokładnie wiedziałam, o co mu chodzi" - kontynuuje aktorka.
Historia miłosna, którą Woody Allen opowiada w "Śmietance towarzyskiej", jest zdecydowanie słodko-gorzka. Bohaterowie zastanawiają się długo nad dokonanymi wyborami oraz obranymi życiowymi ścieżkami. "Życie przypomina nieustanne układanie gigantycznej mozaiki - z tym, że człowiek nie jest w stanie dostrzec więcej niż kilka kawałków, które go akurat otaczają. Nie ma szans na zobaczenie całego wzoru" - interpretuje film Kristen Stewart. - "Każdy jest odpowiedzialny za własne decyzje, ale prawda jest taka, że nikt nie podejmuje ich całkowicie świadomie względem tego, do czego mogą prowadzić. Nad całym filmem unosi się klasyczne pytanie Co by było gdyby...? Oszaleć przez to można, ale takie jest życie - nigdy nie przestaniesz się zastanawiać, czy to, co zrobiłaś, było najlepszą możliwą decyzją" - dodaje aktorka.
Ostatnie słowo należy jednak do Woody'ego Allena. "'Śmietanka towarzyska' opowiada po prostu o życiowych wyborach pewnej grupy osób. Życie układa się Bobby'emu i Vonnie w taki sposób, jakiego nie przewidzieli, a oni nie przestają o sobie myśleć, marzyć, mimo że wiedzą, że nigdy już nie będą razem. Gdyby Vonnie podjęła inną decyzję, skończyliby jako para, ale wyszło jak wyszło. Tak po prostu bywa. Zawsze mogą być razem w swoich snach i marzeniach".