Reklama

Śmiały "Aleksander"

Jak już informowaliśmy, studio Warner Bros. Pictures ogłosiło, że przesuwa amerykańską premierę filmu "Aleksander" Olivera Stone'a z 5 listopada na 24 listopada. Jako oficjalny powód podano, iż film ma duże szanse na oscarowe nominacje, więc im później trafi na ekrany kin, tym większe prawdopodobieństwo, iż zapadnie w pamięć członkom Amerykańskiej Akademii Filmowej. Jak się jednak okazuje, nie był to jedyny powód przesunięcia daty premiery.

Według zakulisowych doniesień, producenci opowieści zmienili datę premiery, by mieć czas na "stonowanie" kilku sekwencji - chodzi przede wszystkim o homoseksualne sceny miłosne, jakie pojawiły się w niecierpliwie oczekiwanym filmie Olivera Stone'a.

W "Aleksandrze" tytułową rolę zagrał Colin Farrell.

Obraz ponownie trafił na stół montażowy.

"Nie ulega wątpliwości, że Aleksander był biseksualistą. Oliver Stone chciał ukazać prawdziwą twarz władcy i stąd w filmie znalazły się nie tylko namiętne sceny pomiędzy Colinem Farrellem i kobietami, lecz także pełne pasji sekwencje z udziałem Francisco Boscha, który zagrał Bagoasa" - mówi osoba z otoczenia realizatorów obrazu.

Reklama

Perski eunuch Bagoas był wielką miłością Aleksandra Wielkiego.

"Jak jednak uważają decydenci ze studia Warner Bros. Pictures, publiczność kinowa nie jest jeszcze gotowa na oglądanie takich scen" - mówi informator.

Rzecznik wytwórni odmówił skomentowania doniesień.

"Nie udzielamy informacji dotyczących prac nad Aleksandrem" - powiedział przedstawiciel studia Warner Bros. Pictures.

W polskich kinach film pojawi się 3 stycznia przyszłego roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Colin Farrell | Oliver Stone | Stone | film | Warner Bros. | Aleksandra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy