Reklama

Sławomir Fabicki: 1% szansy

Czy Polacy otrzymają w tym roku najbardziej prestiżową nagrodę o której marzy każdy filmowiec? "Oczywiście bardzo bym się cieszył z [oscarowej] nominacji, ale daję na to jeden procent szansy" - mówi reżyser "Z odzysku" Sławomir Fabicki.

W tym roku o nominację Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny" ubiegają się filmy z 83 krajów.

"To, że Z odzysku zdobył taki oddźwięk na świecie i to, że jest rozumiany, to już jest sukces. Więc jeśli ten film dostanie Oscara, to będę w siódmym niebie" - uważa Antoni Pawlicki, odtwórca głównej roli.

Nadzieję na światową nagrodę ma też Michał Filipiak, filmowy Baton.

"Ten film bardzo się nadaje na Zachód. Życzę Sławkowi Oscara z całego serca. Myślę, że warto go docenić" - mówi Filipiak.

Reklama

Nieco inaczej szanse na Oscara ocenia sam reżyser, który już raz walczył o Oscara krótkometrażowym filmem "Męska sprawa".

"Szczerze? Oczywiście bardzo bym się cieszył z tej nominacji, ale daję na to jeden procent szansy" - mówi Sławomir Fabicki.

I dodaje, że Oscary są nagrodami głównie dla amerykańskiego przemysłu filmowego.

Oficjalne ogłoszenie nominacji odbędzie się już 23 stycznia. Dowiemy się wtedy, czy Komitet Selekcyjny, powołany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, trafnie wytypował polskiego reprezentanta.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Fabicki | Z odzysku | procent | filmy | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy