Śląsk po trzęsieniu ziemi
Sosnowiec, Mysłowice, Jaworzno, Bytom i Katowice - w tych miastach w tym tygodniu przebywać będzie ekipa filmowa realizująca obraz "Living the Quake". Jest to opowieść o losach kilku autentycznych postaci, które w 1906 roku przeżyły trzęsienie ziemi w San Francisco - informuje "Dziennik Zachodni".
Film, w którego obsadzie znaleźli się między innymi Maxwell Caulfield ("Grease 2") i Ian Duncan ("Mgły Avalonu"), powstaje na zlecenie Channel 4 i BBC z myślą o przypadającej w przyszłym roku setnej rocznicy katastrofy.
W jednej chwili ginie kilkuset mieszkańców San Francisco, w gruzy zamieniają się całe dzielnice, wokół panuje przerażenie, strach, zniszczenie i śmierć. Nic dziwnego, że scenarzyści jako idealne miejsce do kręcenia takiego filmu wybrali zniszczone krajobrazy poprzemysłowe Śląska i Zagłębia.
"Zaproponowałam ruiny pokopalniane i fabryczne. Ostatecznie wybór padł na XIX-wieczną cementownię i kopalnię. Zależało mi na tym, aby obiekty były stosunkowo duże, bo przecież San Francisco też było potężnym miastem" - mówi scenograf Joanna Macha.
W zdjęciach bierze udział ekipa złożona z 80 techników, dźwiękowców, charakteryzatorów i oświetleniowców. Jak na możliwości finansowe angielskich producentów to niewiele.
"Ale wystarczy" - mówi Clare Mottershead, asystent producenta.
W poniedziałek w sosnowieckim Pałacu Dietla odbyły się pierwsze zdjęcia z udziałem aktorów. W rolach głównych wystąpili Robert Jezek - odtwarzający pierwszoplanową rolę, Robert Carroll - grający żołnierza i statysta Chen Yufeng - grający siebie, czyli Chińczyka.
"Po raz pierwszy znalazłem się na planie filmowym. Jestem pianistą i studiuję w Akademii Muzycznej w Katowicach. Poszedłem na casting i ku swemu zdziwieniu dostałem rolę. Mam bardzo odpowiedzialne zadanie - w jednej scenie mam spokojnie siedzieć i pozować do zdjęcia" - śmieje się Chen Yufeng.