Reklama

"Skrzydlate świnie" na prośbę... kibiców

Film "Młyn i krzyż" w reżyserii Lecha Majewskiego zainaugurował w czwartek, 15 września, w Wilnie XI Tydzień Filmu Polskiego, którego organizatorem jest Instytut Polski w Wilnie. Na specjalną prośbę kibiców organizatorzy sprowadzili obraz Anny Kazejak "Skrzydlate świnie".

W ciągu tygodnia w trzech wileńskich centrach filmowych zostanie zaprezentowanych 14 polskich filmów.

Litwini zobaczą m.in. "Joannę" Jana Jakuba Kolskiego, "Matkę Teresę od kotów" Pawła Sala, "Italiani" Łukasza Barczyka, "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" Antoniego Krauzego.

"Polskie kino coraz bardziej zadomawia się tu, na Litwie" - oceniła dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Kasner. Wyjaśniła, że o doborze filmów decydowały nowość i jakość.

"Chcemy dostarczać coraz lepsze, coraz nowsze produkcje, które na Litwie jeszcze nie miały premiery" - mówiła Kasner.

Reklama

Dyrektor podkreśliła, że zadaniem festiwalu nie jest trafienie do odbiorcy elitarnego, lecz do jak największego grona odbiorców, a nie jest to zadanie łatwe, bo "kino polskie nie jest kinem holywoodzkim". O polskim kinie w Wilnie jest jednak coraz głośniej, "a przy okazji Tygodnia Filmu Polskiego powstają ciekawe inicjatywy".

Małgorzata Kasner poinformowała, że o sprowadzeniu filmu "Skrzydlate świnie" poprosili sami widzowie, kibice, którzy ten film oglądali w internecie. Jedna z wileńskich księgarni, w której można kupić m.in. polskie książki, zaproponowała, że każdy nabywca polskiej książki otrzyma też bilet na festiwal filmu polskiego.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Skrzydlate świnie | czwartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy