Reklama

"Shrek" to nie "Władca Pierścieni"

Jeffrey Katzenberg, współwłaściciel studia DreamWorks, w którym powstał przebojowy "Shrek", powiedział w jednym z wywiadów, że będą cztery filmy o zielonym ogrze i jego przyjacielu Ośle. Przy okazji producent porównał realizację nowych części przygód Shreka do "Władcy Pierścieni" Petera Jacksona.

"Nie mieliśmy takiej odwagi, żeby planować kolejne części, kiedy rozpoczynaliśmy pracę. Nie wiedzieliśmy z jakim przyjęciem spotka się pierwszy Shrek. Ale teraz mamy jeszcze dwa rozdziały tej historii do opowiedzenia" - stwierdził Katzenberg.

"Podobnie wyglądała sytuacja Petera Jacksona, kiedy pracował nad Władcą Pierścieni. Po ekranizacji pierwszego tomu trylogii Tolkiena, miał jeszcze do sfilmowania dwa kolejne. Różnice między nami polegają jednak na tym, że w przypadku Tolkiena całość zamykała się w trzech częściach, a my właściwie wciąż możemy kontynuować opowieść o Shreku" - dodał producent.

Reklama

Katzenberg potwierdził, że prace przygotowawcze do realizacji filmu "Shrek 3" potrwają dziewięć miesięcy, kolejnych trzech twórcy będą potrzebować na opracowanie koncepcji "Shreka 4".

"Będziemy kontynuować przygody Shreka i Osła do 2009 roku. Proces produkcyjny musi potrwać. Przygotowanie scenariusza, animacja postaci - to zajmuje mnóstwo czasu. Spędzimy trzy albo cztery lata nad tymi filmami" - oświadczył szef studia DreamWorks.

Tymczasem film "Shrek 2" zadebiutuje na ekranach polskich kin już w najbliższy piątek, 2 lipca.

W nagraniach do polskiej wersji językowej filmu ponownie wzięli udział: Jerzy Stuhr (Osioł), Zbigniew Zamachowski (Shrek) i Agnieszka Kunikowska (księżniczka Fiona).

W drugiej części usłyszymy także głos Wojciecha Malajkata (Kot w butach) i Wojciecha Manna (Niedobra Siostra).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: studia | Władca pierścieni | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy