Shirley Temple: Pierwsza gwiazda, która poddała się mastektomii
Shirley Temple była genialną, dziecięcą aktorką, której talent nie wytrzymał jednak próby czasu. Gdyby żyła, w poniedziałek, 23 kwietnia, obchodziłaby 90. urodziny.
"Już w wieku kilku lat przestałam wierzyć w świętego Mikołaja. Kiedyś mama zabrała mnie do domu towarowego w Hollywood, żebym zobaczyła Mikołaja, a on, gdy mnie ujrzał, zaraz poprosił o autograf!" - zwierzała się dorosła już Shirley Temple w jednym z wywiadów.
Cudowne dziecko Ameryki musiało szybko dorosnąć. Nie tylko Mikołaj był pod wrażeniem sławy i wdzięku dziecięcej gwiazdy. Sam Gary Cooper, gdy w 1934 roku spotkał 6-letnią Shirley na planie filmowym, poprosił ją o autograf. Kariera dziewczynki trwała już wtedy dwa lata. Rok później miała być najbardziej dochodową gwiazdą w historii Hollywood - za rolę płacono jej 1500 dolarów, a od 1936 roku dwa razy tyle. W 1938 roku doczekała się imponującej tygodniówki w wysokości 10 tys. dolarów. Stawka zawrotna, ale nie dziwi, skoro Studio 20th Century Fox, z którym była związana, zarobiło na niej aż 30 milionów. Matce Shirley, która była z nią na planie i pracowicie kręciła córce loki (mieściło się ich na głowie małej podobno 56), płacono 500 dolarów.
Okrągła buzia zawadiackiego aniołka, urocze dołki w policzkach i niezmierzone pokłady wdzięku sprawiały, że Shirley przyciągała do kin tłumy. Zwykle grała słodkie dziewczynki, które dzielnie pokonywały przeciwności. Występowała też w reklamach.
Jej popularność była tak ogromna, że nie mogła spokojnie przejść ulicą, a gadżety z jej podobizną: kubki, czapki, sukienki, lalki, wyprzedawały się na pniu. Uwiecznił ją nawet sam Salvador Dali: namalował ją jako sfinksa na obrazie zatytułowanym "Shirley Temple Najmłodszy Najświętszy Potwór współczesnego kina". Miała to być satyra na seksualizację dziecięcych gwiazd Hollywood.
Shirley Jane Temple przyszła na świat w 1928 roku w Kalifornii jako jedno z trojga dzieci bankiera George’a Francisa Temple oraz kochającej taniec Gertrudy Amelii Krieger. Matka zapisała trzyletnią córeczkę do szkoły tańca, gdzie wypatrzył ją łowca talentów Charles Lamont. Dzięki niemu trafiła do kina i zrobiła oszałamiającą karierę. W sumie wystąpiła w 14 filmach krótkometrażowych i 43 fabularnych. Świetnie tańczyła i śpiewała, była niezwykle rezolutna, a przy tym miała talent aktorski. "Było pewne, że kiedy czegoś się od niej, jako aktorki, oczekuje, to ona to zrealizuje" - powiedział o niej Allan Dwan, reżyser filmu "Heidi".
Miała zaledwie sześć lat, gdy jako najmłodsza gwiazda wręczała Claudette Colbert Oscara dla najlepszej aktorki za rolę w "Ich noce". Sama Shirley została wtedy uhonorowana specjalnym Oscarem. Otrzymała go pod sam koniec ceremonii, gdy była już zmęczona wielogodzinnym oczekiwaniem. Odebrała statuetkę i zadała rozczulające pytanie: "Mamo, czy mogę iść do domu?".
Na dwunaste urodziny ojciec kupił jej pierścionek z 9,54-karatowym niebieskim diamentem za 7210 dolarów. Miał nawiązywać do filmu "The Blue Bird", w którym właśnie zagrała główną rolę. Gdy przestała być słodką dziewczynką i dorosła, jej gra nie zachwycała już tak jak wcześniej. Kariera cudownego dziecka się załamała. Hollywoodzka plotka głosi, że sprawa miała jednak drugie dno. Shirley miała podpisać na siebie wyrok, gdy w siedzibie wytwórni MGM, do której się przeniosła, obnażył się przed nią producent i autor piosenek Arthur Freed, a ona skwitowała to salwą śmiechu. W tym samym czasie szef studia Louis B. Mayer miał nastawać na... matkę Shirley Temple. Tak czy inaczej, gdy rówieśnicy 22-letniej Shirley zaczynali swoją przygodę z kinem, ona ją kończyła.
Wcześnie założyła rodzinę. Miała zaledwie 17 lat, gdy wyszła za mąż za 22-letniego aktora Johna Agara, z którym wystąpiła w westernie Johna Forda "Fort Apache". Ich małżeństwo przetrwało zaledwie cztery lata. Miłością jej życia miał się okazać Charles Black. Wychowywali razem dwoje wspólnych dzieci i jej córkę z pierwszego związku. Dożyli razem starości
W latach 50. i 60. Shirley Temple łączyła zajmowanie się domem z prowadzeniem programów telewizyjnych, ale jej przyszłością miała się okazać... polityka. Związała się na długie lata z partią Republikanów. W 1969 roku Richard Nixon mianował ją przedstawicielem USA podczas zjazdu ONZ. Potem była ambasadorem w Ghanie i pierwszą kobietą-szefem protokołu w Waszyngtonie. Po 1989 roku, za kadencji George’a Busha seniora, została ambasadorem w Czechosłowacji. Nie przypadkiem - w 1968 roku była w Pradze i z okien hotelu obserwowała dramat rozgrywający się podczas zbrojnej interwencji.
W 1973 roku Shirley Temple zrobiła coś, na co nie zdobyła się wcześniej żadna sławna kobieta. Przyznała, że poddała się mastektomii. Została zasypana listami z wyrazami wsparcia. Zmarła kilka dekad później, w 2014 roku na chorobę obturacyjną płuc - jak się okazało, przez całe życie nałogowo paliła papierosy, ale skrzętnie to ukrywała w obawie o swój wizerunek.