Shia LaBeouf miał wypadek na planie
Co się dzieje, gdy na planie filmowym coś idzie nie tak? Aktorzy kończą w szpitalu. Właśnie przekonał się o tym Shia LaBeouf.
Gwiazdorowi serii "Transformers", którego ostatnio oglądaliśmy w skandalizującej "Nimfomance" Larsa von Triera, założono aż 20 szwów na głowę i palec. Aktor ucierpiał podczas kręcenia jednej ze scen do filmu "American Honey" Andrei Arnold.
Incydent miał miejsce na planie w Północnej Dakocie w środę, 24 czerwca. Wyglądał bardzo groźnie. Aktor mocno się pociął i został zabrany do pobliskiego szpitala.
Według źródeł, gwiazdor zranił się podczas sceny, w której grany przez niego bohater wystawia głowę przez okno. Coś poszło jednak nie tak...
Po wizycie w szpitalu artysta został odesłany do domu. Podobno ma wrócić na plan filmowy już w czwartek.