Seth Rogen obejrzał „Koty” na marihuanowym haju
Tuż po premierze „Kotów” pojawiły się opinie, że na trzeźwo tego filmu nie da się znieść. Popularny komik Seth Rogen postanowił więc nie ryzykować i do oglądania fabularnej wersji popularnego musicalu zasiadł na marihuanowym haju. Swoimi wrażeniami na żywo podzielił się za pośrednictwem Twittera.
"Koty" to największa finansowa klapa początku tego roku. Adaptacja ukochanego musicalu od pierwszych pokazów spotkała się z wielką krytyką ze strony fachowców i zwykłych widzów. "Dziwny" to najłagodniejsze określenie, jakie kierowano pod adresem filmu Hoppera. Krytykowano go właściwie za wszystko - od komputerowych efektów aż po aktorstwo.
Podsumowaniem krytyki było niedawne rozdanie Złotych Malin, nagród dla najgorszych filmów roku. "Koty" zwyciężyły w sześciu kategoriach, w tym dla najgorszego filmu roku.
Wrażenia z seansu tego filmu, jakimi podzielił się Seth Rogen, też nie są laurką. "Nakopciłem się i zaczynam oglądanie 'Kotów'. Nigdy nie widziałem broadwayowskiego musicalu. Czy ja mam wiedzieć, co znaczy słowo 'Jellicle'? Powtórzyli je już dwieście tysięcy razy, a ja nie mam pojęcia, o co chodzi" - napisał aktor w odniesieniu do określenia "Jellicle", jakim określani są koci bohaterowie filmu Hoppera.