Sequel "Zombie express" będzie prawdziwym widowiskiem
Mimo pandemii koronawirusa wciąż trwają prace nad filmem "Peninsula", który będzie kontynuacją południowokoreańskiego hitu "Zombie express". Według zapowiedzi reżysera Sanga-ho Yeona, należy spodziewać się rozmachu na miarę hollywoodzkich superprodukcji.
"Nie można nawet porównywać skali obydwu produkcji. 'Zombie express' przy filmie 'Peninsula' będzie wyglądać jak niskobudżetowa produkcja niezależna" - mówi Yeon w wywiadzie dla portalu "ScreenDaily". I porównuje swoje filmy do głośnych "Obcych". Obydwa mają różnić się rozmachem, tak jak różniły się "Obcy - 8. pasażer "Nostromo" i "Obcy: Decydujące starcie".
Akcja filmu "Peninsula" rozgrywać się będzie cztery lata po wydarzeniach opowiedzianych w "Zombie express". Nie będzie to jednak bezpośrednia kontynuacja filmu z 2016 roku, choć umiejscowiona zostanie w tym samym świecie opanowanym przez zombie. Świecie znanym kiedyś jako Korea, w którym upadł rząd, a wszędzie panuje chaos. Głównym bohaterem filmu będzie żołnierz, któremu udało się uciec z Półwyspu Koreańskiego. Teraz, wraz z grupą innych śmiałków, powraca tam z misją, w trakcie której spotyka innych ocalałych.
"Pomysł stworzenia postapokaliptycznego świata - po części dzikiego, po części starożytnego, zbudowanego na ruinach współczesnej cywilizacji i posiadającego nowe prawa - był dla mnie bardzo interesujący. Można w nim umiejscowić wiele różnych historii. O zniszczeniu, osamotnieniu, o ekstremalnych warunkach i nadziei na ucieczkę. Oraz o tym, jak inne światowe mocarstwa reagują na sytuację panującą w takim miejscu. Można pokusić się o film, który będzie miał duże znaczenie" - mówi Sang-ho Yeon.
Opowiadający o wybuchu epidemii zombie na Półwyspie Koreańskim "Zombie express" wzbudził zainteresowanie południowokoreańskim kinem, zanim na dobre zrobił to niedawny "Parasite". Yeon zauważa, że dzięki nagrodzonej Oscarami produkcji, południowokoreańscy filmowcy otrzymali nowe możliwości. "Wcześniej, aby zaistnieć poza granicami Korei, miejscowy reżyser musiał wyjechać do Stanów i nakręcić amerykański film w języku angielskim. Teraz, za sprawą 'Parasite' i Netfliksa, wszystko się zmieniło. I wydaje mi się, że bardzo ważne będą filmy, które aktualnie powstają w Korei. Trzeba jednak pamiętać, że sukces 'Parasite' nie oznacza, że potrzebujemy kolejnych takich samych filmów. Możemy zainteresować świat koreańskimi blockbusterami, a nawet koreańskim filmem niezależnym" - mówi reżyser.
Premiera filmu "Peninsula" już latem. W rolach głównych zobaczymy w nim Donga-wona Ganga (aktor znany z pokazywanego w polskich kinach filmu "Rok 1987") oraz Jung-hyun Lee ("Hashima").