Reklama

Schwarzenegger na prezydenta!

Arnold Schwarzenegger - hollywoodzki gwiazdor ("Terminator", "Pamięć absolutna", "Prawdziwe kłamstwa"), a obecnie republikański gubernator Kalifornii - chciałby zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Na przeszkodzie tym planom stoi amerykańska konstytucja, która pozwala na kandydowanie tylko osobom urodzonym w USA.

W pierwszą rocznicę objęcia przez słynnego aktora fotela gubernatora, rozpoczęła się kampania na rzecz zmiany amerykańskiej konstytucji. Zwolennicy Arnolda Schwarzeneggera już intensywnie myślą o wyborach prezydenckich, które odbędą się za cztery lata.

Choć problemem są niekorzystne zapisy w konstytucji, Elizabeth Garrett, profesor prawa uniwersytetu południowej Kalifornii, uważa, że najwyższy czas zmienić prawo.

"Jesteśmy krajem imigrantów. Wielu z nas zostało obywatelami w wyniku procesu naturalizacji. Co prawda się tutaj nie urodzili ale są obywatelami USA od wielu lat".

Reklama

"Moim zdaniem to niesprawiedliwe i jest to także przejaw ksenofobii, by nie dopuszczać takich ludzi do kandydowania na najwyższy urząd w państwie" - stwierdziła Elizabeth Garrett.

Sam Schwarzenegger, który w ostatnich wyborach poparł George'a W. Busha, w jednym z telewizyjnych wywiadów potwierdził chęć udziału w wyborach prezydenckich za 4 lata.

Na ulicach niektórych amerykańskich miast już pojawiły się billboardy z hasłem: "12 mln wybrało Amerykę. Czas, żeby Ameryka wybrała ich".

Ludzie popierający obecnego republikańskiego gubernatora Kalifornii nawołują: "Pomóżcie nam zmienić konstytucję. Zróbmy to dla niego. Poprawka dla Arnolda!".

Arnold Schwarzenegger urodził się w Austrii. W 1968 roku przyjechał do USA, a od 1983 roku jest obywatelem Stanów Zjednoczonych. Od roku sprawuje urząd gubernatora Kalifornii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Arnold Schwarzenegger | prezydent | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy