Scenarzyści w Hollywood planują strajk. Zastąpi ich... ChatGPT?
Wzbudzający coraz większe zainteresowanie ChatGPT to jeden z głównych tematów rozmów internautów na całym świecie. Nieograniczonych możliwości tego opartego na sztucznej inteligencji narzędzia obawia się coraz więcej osób, które przewidują, że w najbliższej przyszłości stracą pracę za sprawą tego wynalazku. Powód do zmartwień mogą mieć hollywoodzcy scenarzyści. Amerykańska Gildia Scenarzystów chce bowiem dopuścić ChatGPT do pomocy w tworzeniu scenariuszy.
Metoda działania ChatGPT w ogromnym skrócie ogranicza się do uzyskania odpowiedzi na zadane mu pytania. Wyróżnia się tym, że jako narzędzie tekstowe jest w stanie tworzyć teksty porównywalne do treści tworzonych przez ludzi. Wykorzystując techniki głębokiego uczenia się, generuje odpowiedzi w czasie rzeczywistym w zależności od przedstawionych mu w pytaniu parametrów. Zarówno dotyczących treści, jak i np. liczby akapitów czy znaków w wygenerowanym tekście.
Wśród twórców obawiających się rozwoju tej technologii znaleźli się scenarzyści, którzy martwią się, że zostaną zastąpieni przez sztuczną inteligencję. Nie uspokoi ich podana przez portal "Variety" informacja o tym, że Amerykańska Gildia Scenarzystów (WGA) nie zamierza zakazać korzystania z ChatGPT w procesie pisania scenariuszy. Dopuszczając go do użycia zastrzega, że jeśli chodzi o ostateczne autorstwo scenariusza, jego twórcy nie będą musieli dzielić swoich praw ze sztuczną inteligencją. WGA dopuszcza też możliwość poprawiania scenariuszy wygenerowanych przez ChatGPT przez profesjonalnych scenarzystów. W takiej sytuacji jako autor ostatecznej wersji scenariusza uznany będzie człowiek, a nie sztuczna inteligencja. Wspomniano również o sytuacji, w której scenarzysta dokonuje adaptacji opowiadania stworzonego przez sztuczną inteligencję. W tym przypadku również będzie on uznany jako jedyny autor scenariusza.