Sąsiedzi Vina Diesela mają dość jego "goryli"
Vin Diesel mieszka obecnie na Dominikanie, w domu, który wynajmuje na zamkniętym osiedlu. Podobno jest bardzo uciążliwym sąsiadem. A to ze względu na towarzyszącą mu 12-osobową świtę agresywnych ochroniarzy, którzy uprzykrzają życie mieszkańcom sąsiednich domów.
Diesel przebywa teraz na Dominikanie, bo pracuje nad dziewiątą częścią serii "Szybcy i wściekli". Ale aktor ma też dalekosiężne plany związane z tą wyspą i chce tam wybudować studio filmowe. Nie dziwi więc, że wynajął tam dom na dłużej i to nie tylko dla siebie, ale też dla żony i trojga dzieci.
O bezpieczeństwo rodziny Diesela na Karaibach dba aż dwunastu ochroniarzy, rekrutujących się z Dominikany. Na zachowanie wynajętych przez gwiazdora bodyguardów narzekają jego sąsiedzi. Wyszło to na jaw za sprawą pewnego listu, do którego dotarł portal TMZ. Chodzi o wiadomość, którą jeden z sąsiadów wysłał do aktora.
"Przez kilka tygodni byłem świadkiem i słyszałem od naszych sąsiadów o bezprecedensowym agresywnym zachowaniu ze strony twoich pracowników ochrony w pobliżu naszych domów i na plaży. Przesłuchują nas, blokują naszą ulicę pięcioma lub sześcioma SUV-ami, nie pozwalają nam iść, kiedy ty jedziesz rowerem" - żalił się ów sąsiad w liście wysłanym do gwiazdora.
Dodał też, że mieszka na tym osiedlu od 10 lat i nigdy wcześniej nie widział tak absurdalnego zachowania ze strony kogokolwiek, kto wynajmowałby tam dom, a pojawiała się tam już niejedna gwiazda. Podkreślił również, że w tej małej, zaufanej społeczności aktorowi nie grozi niebezpieczeństwo ze strony kogokolwiek. Autor listu zastrzega, że Diesel być może nie jest świadom tego, jak kłopotliwe są poczynania jego ochroniarzy, dlatego postanowił mu to uświadomić.