Samuel L. Jackson: Nie prosiłem Baracka Obamy o pomoc
Nie prosiłem Baracka Obamy o porady, bo gdy zaczynają się takie kłopoty, to nie ma znaczenia, czy jest się prezydentem, czy... stolarzem!" - mówi Samuel L. Jackson.
W thrillerze "Polowanie na prezydenta" (premiera 26 czerwca) - wybuchowym kinie akcji spod znaku "Szklanej pułapki" - gwiazdor "Avengers: Czas Ultrona" wciela się w przywódcę USA.W roli tej cudem przeżywa katastrofę samolotu i rzuca wyzwanie dybiącym nań terrorystom.
Rakiety terrorystów strącają nad zalesionymi terenami Finlandii Air Force One. Prezydent USA (Samuel L. Jackson) ewakuuje się w ostatniej chwili w opancerzonej kapsule ratunkowej, lądując w środku dzikiej puszczy. Jego tropem natychmiast ruszają zamachowcy. Jednak prezydent zyskuje zaskakującego sprzymierzeńca. Wspólnie stawią czoło uzbrojonym po zęby złoczyńcom, sięgając po sztuczki i fortele, których nie powstydziłby się król leśnych ostępów John Rambo.
"Kiedy zaczynają się kłopoty, takie jakie spotkały mojego bohatera, to nie ma znaczenia, czy jest się prezydentem, czy stolarzem. Prezydent znalazł się przypadkiem w nieznanym i trochę przerażającym miejscu i musi walczyć o swoje życie. Pewni ludzie starają się go pochwycić; prezydent nagle staje się ofiarą, na którą ktoś poluje. W tej sytuacji jego pozycja i zawód nie mają żadnego znaczenia. Przez pewien czas ma nadzieję na szybki ratunek ze strony swoich współpracowników, ale z czasem dociera do niego, że musi sobie radzić sam" - mówi aktor.
"W tej dzikiej puszczy nie jest już prezydentem, tylko zwykłym anonimowym facetem. Dlatego nie zwracałem się z prośbą o porady, jak zagrać prezydenta do Baracka Obamy. Ani do Morgana Freemana, czy Jamie'ego Foxxa" - zdradza Samuel L. Jackson.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!