Sam Neill walczy z rakiem krwi. "Nie boję się śmierci"
Sam Neill, aktor znany z "Parku jurajskiego", od niemal dwóch lat choruje na rzadką odmianę raka krwi. Chociaż w ostatnim czasie stan jego zdrowia uległ poprawie, 76-latek wie, że to tylko chwilowe. Nie chce jednak, by strach przed śmiercią kontrolował jego życiem.
Neill poinformował opinię publiczną o diagnozie w marcu 2023 roku. Początkowo myślał, że jego pogarszający stan zdrowia jest wynikiem zarażenia koronawirusem Covid-19. Przez trzy miesiące stosował chemioterapię, która nie przyniosła rezultatów.
Aktor zdecydował się na eksperymentalną terapię. Dzięki niej jego nowotwór jest w remisji od ponad roku. Lekarstwo przyjmuje w formie wlewów co dwa tygodni. Chociaż zdaje sobie sprawę, że jego rak kiedyś wróci, nie zamierza rezygnować z pracy.
"Wiem, że to mam, ale nie skupiam się na tym" - mówi o swojej chorobie w rozmowie z magazynem "Australia Story". "[Rak] jest poza moją kontrolą. Jeśli nie możesz tego opanować, nie skupiaj się na tym".
Jak sam przyznaje, po każdorazowym przyjęciu leku ma pogorszony nastrój. Lekarze poinformowali go także, że terapia w końcu przestanie działać. "Jestem na to gotowy" - przyznał. Dodał, że nie boi się śmierci. Przeraża go natomiast przejście na emeryturę.
Rak Neilla to chłoniak nieziarniczy angioimmunoblastyczny T-komórkowy. Pierwsze symptomy choroby zaczął odczuwać w marcu 2022 roku, podczas promocji filmu "Jurrasic World: Domination". O chorobie opowiedział po raz pierwszy w wywiadzie dla "Guardiana" z marca 2023 roku. "Nie zaprzeczam, że w ostatnim roku miałem gorsze momenty. Niemniej sprawiły one [...], że jestem wdzięczny za każdy dzień i wszystkich moich przyjaciół. Cieszę się, że żyję".
Urodzony w 1947 roku Sam Neill jest australijskim aktorem, znanym przede wszystkim z roli paleontologa Alana Granta z serii "Park jurajski" i "Jurrasic World". Debiutował na dużym ekranie w 1975 roku. Wystąpił między innymi w "Krzyku w ciemności", "Polowaniu na Czerwony Październik" i "Fortepianie".