Russell Crowe jak Laurence Olivier
Znany walijski aktor Anthony Hopkins ("Piętno", "Milczenie owiec") nazwał swego kolegę po fachu, mieszkającego w Australii Russella Crowe'a, "współczesnym Laurencem Olivierem". Obaj pracowali razem na początku aktorskiej kariery Crowe'a na planie filmu "Spotswood" z 1992 roku, ale już wtedy Hopkins był pod wielkim wrażeniem umiejętności przyszłej gwiazdy "Gladiatora".
"Jednym z ludzi, z którymi znajomość była dla mnie wielkim zaszczytem, był Laurence Olivier. Był szybki jak laser - w tym tkwiła jego siła" - powiedział walijski aktor, który wystąpił u boku Laurence'a Oliviera w filmach "Bunt na Bounty" oraz "O jeden most za daleko".
"Jedynym aktorem, który posiada równie silną laserową determinację jest Russell Crowe" - dodał Hopkins.
"Gdy pierwszy raz z nim pracowałem, pomyślałem: Ten dzieciak ma to coś! Russel przypomina kręcącego się w kółko rekina" - Hopkins przypomniał sobie pracę na planie filmu "Spotswood".
Gwiazdor "Milczenia owiec" nie omieszkał jednak wspomnieć o wadach charakteru krewkiego Australijczyka.
"Był bardzo kłótliwy. Spierał się z reżyserem przez cały czas. Naprawdę nie znam Russella zbyt dobrze, ale uwielbiam to, co robi. Przechodzi teraz co prawda trudny okres, ale tak w ogóle jest miłym facetem" - zakończył Hopkins.