Rozpoczął się 19. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty
Pokaz nagrodzonego w Cannes za scenariusz "Portretu kobiety w ogniu" Celine Sciammy zainaugurował w czwartek, 25 lipca, wieczorem 19. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty we Wrocławiu. W programie trwającego do 4 sierpnia wydarzenia znalazły się 223 pełnometrażowe filmy z 54 krajów.
Podczas gali otwarcia Nowych Horyzontów podkreślił, że wydarzenie powstało z potrzeby dzielenia się z widzami filmami pokazywanymi na zagranicznych festiwalach, które nie miały szans trafić na polskie ekrany. "Odkrycia są najważniejsze. Odkrywamy nowe filmy, dzielimy się z państwem naszymi emocjami. Ale też - co jest dla nas ważne - na festiwalu pokazujemy filmy, które inspirują, otwierają głowy, mogą przyczynić się do tego, że będziemy mieli szersze horyzonty" - powiedział.
Dodał, że Nowe Horyzonty to także "sporo kina niejednoznacznego". "Prezentujemy filmy twórców, którzy mówią o ważnych sprawach, zadają ważne pytania, ale do końca na nie odpowiadają. Pozostawiają przestrzeń dla widza i widz sam sobie tę przestrzeń powinien wypełnić tak, jak potrafi. Pokazujemy również filmy, które przedstawiają odmienność i świat w całej jego złożoności. Pokazują, że ta odmienność nie jest groźna. Filmy może nie muszą, ale mogą uczyć nas niezależności. Myślę, że przede wszystkim niezależność myślenia w czasach, kiedy jest dużo populizmu, autokratyzmu, może być bronią" - podsumował Gutek.
Dyrektor artystyczny festiwalu Marcin Pieńkowski zwrócił uwagę, że "kino to wolność". "Z jednej strony wolność jako ekspresja artystyczna, bo pokazujemy filmy twórców bezkompromisowych, którzy niczego się nie boją. Ale z drugiej strony wolność nasza, widzów, bo tutaj, na sali kinowej, wszyscy jesteśmy absolutnie równi. Chciałem życzyć, żeby państwo tej wolności na festiwalu Nowe Horyzonty jak najwięcej doświadczyli. Ale życzę państwu również wolności poza salą kinową. Żeby absolutnie nikt nigdy nie mówił nam, kogo mamy kochać i jak mamy kochać" - zaznaczył.
Festiwal zainaugurował pokaz "Portretu kobiety w ogniu" Celine Sciammy. Reżyserka wraz z aktorką Adele Haenel były gośćmi specjalnymi gali. "Są państwo pierwszą niefrancuską widownią tego filmu. Bardzo się z tego cieszymy. Jest nam także niezwykle miło, że jesienią ten film będzie miał w Polsce dystrybucję. Zaczynamy poznawać ten festiwal. Już czujemy tę atmosferę odkrywania nowości i miłość do tego, co nowe. To jest jedna z definicji, których moglibyśmy użyć, aby opisać kino" - mówiła Sciamma przed pokazem.
Światowa premiera "Portretu kobiety w ogniu" odbyła się w maju podczas festiwalu w Cannes. Obraz spotkał się z pozytywnym przyjęciem. Krytycy ocenili go jako niezwykle delikatny, elegancki i spokojny. Zwracali także uwagę na niezwykłą estetykę filmu. Także jury konkursu głównego doceniło dzieło Sciammy, przyznając jej nagrodę za scenariusz.
"Portret kobiety w ogniu" to opowieść osadzona w XVIII, której głównym tematem jest relacja między artystką Marianne (Noemie Merlant) a młodą damą Heloise (Adele Haenel). Początkowo Marianne otrzymuje zlecenie namalowania portretu Heloise dla jej przyszłego męża. Heloise obawia się tego małżeństwa. Jest również niechętna pozowaniu, więc Marianne musi obserwować ją w ciągu dnia i portretować w nocy. Kobiety stopniowo zbliżają się do siebie, a Marianne staje się coraz mniej zadowolona z efektów swojej pracy. W końcu wyjawia Heloise, jakie zadanie otrzymała. Niszczy portret i zaczyna malować kolejny - tym razem za przyzwoleniem portretowanej. Między kobietami rodzi się coraz głębsze uczucie. Tymczasem termin ślubu Heloise zbliża się nieubłaganie.
19. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty potrwa do 4 sierpnia. Program wydarzenia obejmuje 223 filmy z 54 krajów. Wśród nich znalazły się m.in. najnowsze dzieła Jima Jarmuscha, Pedro Almodovara i Quentina Tarantino. Pokazane zostaną także m.in. "Mowa ptaków" Xawerego Żuławskiego i "Obywatel Jones" Agnieszki Holland. Bohaterami retrospektyw będą: awangardowy japoński reżyser teatralny i filmowy Terayama Shuji, kataloński reżyser Albert Serra (twórca m.in. "Śmierci Ludwika XIV"), francuski reżyser Olivier Assayas ("Irma Vep", "Sils Maria") oraz jedna z najważniejszych przedstawicielek współczesnego kina argentyńskiego Albertina Carri ("Córki ognia", "Nie wracam do domu", "Złość").