Reklama

Różczka chce zniszczyć Pazurę

Ponad dwa lata trzeba było czekać na warszawską premierę filmu "Belcanto" Ryszarda Macieja Nyczki z Cezarym Pazurą i Magdaleną Różczką w rolach głównych. W Kinotece reżyser się nie pojawił, za to nie zabrakło filmowego Mariusza Marzędy oraz jego atrakcyjnej i tajemniczej sąsiadki, Katarzyny Pietrusińskiej.

Cezary Pazura wcielił się w postać wziętego śpiewaka operowego, tenora zatrudnionego na kilku etatach: w miejskim teatrze, w szkole, w kantynie i w kościele. Życie artystyczne lokalnego piewcy największych arii operowych, operetkowych, ale także najwspanialszych pieśni radzieckich z dnia na dzień zmienia się w piekło. A wszystko przez sąsiedzki konflikt, a właściwie źle pojętą przyjaźń. Odrzucona kobieta obsesyjnie dąży do zniszczenia mężczyzny.

Mściwa Katarzyna, dzięki swojemu urokowi osobistemu, przekonuje kolejno miejskich prominentów, a prywatnie przyjaciół artysty, aby zwolnili go z pracy. I tak z dnia na dzień ten traci i pieniądze, i uznanie. Katarzyna z satysfakcją patrzy, jak Marzęda sięga bruku. Kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna, nieoczekiwanie, znajduje sprzymierzeńca i wybawcę w osobie generała Ogórcowa (Piotr Gąsowski).Jego rosyjska dusza kocha muzykę nade wszystko, no może bardziej kocha tylko Rosję i wódkę. Jeden telefon Ogórcowa sprawia, że tenor odzyskuje dawną pozycję społeczną i w cudowny sposób zostaje przywrócony do pracy. Przy wódce, w kantynie wychodzi na jaw również wielka tajemnica Katarzyny. Jej profesja ma dość mocne zabarwienie erotyczne.

Reklama

- Jak zawsze, z entuzjazmem przyjęłam propozycję zagrania w filmie. Tak się składa, że z Rysiem Nyczką znamy się jeszcze z czasów studiów i odkąd pamiętam, dzwoni do mnie i zaprasza do udziału w swoich produkcjach. Zawsze chętnie to robię, bo widzę sens, w tym jak on myśli. Podobają mi się rzeczy, które robi. Gram wariacki epizod, w dodatku po rosyjsku, czyli generałową Ogórcową. Kręciliśmy ten film, jak zawsze u Rysia, na wariackich papierach. Właściwie wszystkie sceny są improwizowane. On opowiada aktorom, co by chciał, zadaje im zadanie, a oni grają. Ja to lubię - powiedziała Agnieszka Wosińska.


W filmie nie brak elementu autobiograficznego, ponieważ akcja dzieje się w rodzinnym mieście reżysera, Stargardzie Szczecińskim w drugiej połowie lat 60., gdy na terenie miasta i całego kraju stacjonuje radzieckie wojsko.

W pozostałych rolach wystąpili, m.in.: Krzysztof Tyniec, Hanna Śleszyńska oraz Cezary Kosiński.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Belcanto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy