Reklama

Rosyjski "Matrix"

Rosyjski film po raz pierwszy w historii tamtejszego box office bije pod względem oglądalności największe hity Hollywood i zmusza krytyków do poważnej dyskusji nad nowym rosyjskim kinem. Film grozy "Nocna straż" jest niekwestionowanym przebojem rosyjskich kin.

"Nocna straż" ("Nocznoj dozor"), w reżyserii urodzonego w Kazachstanie Timura Biekmambietowa, to połączenie horroru i fantasy, zbliżona do bułhakowowskiej, choć pozbawiona elementów biblijnych, wizja walki dobra ze złem wpleciona w realia współczesnej Moskwy i nakręcona w konwencji zbliżonej do "Matrixa".

W ciągu zaledwie dwóch tygodni ekranizacja powieści znanego pisarza fantasy Siergieja Łukianienki przyniosła w Rosji wpływy w wysokości 10,2 miliona dolarów.

Jest to bardzo dużo, zważywszy że cała Rosja dysponuje tylko 400 nowoczesnymi salami kinowymi, a drugi pod względem dochodu film - amerykański "Spider-Man 2" - przyniósł w Rosji wpływy w wysokości zaledwie 5,5 miliona dolarów.

Reklama

"Po raz pierwszy w historii nowej Rosji nasz obraz bije w rankingach popularności hollywoodzkie przeboje. Wydaje mi się, że to przełomowe wydarzenie dla rosyjskiego przemysłu kinowego" - twierdzi producent filmu, Konstantin Ernst.

Bohaterowie filmu poruszają się w uwspółcześnionym świecie wampirów, wilkołaków i zwalczającego ich rycerstwa światła. Kiedyś ich bronią były miecze i tarcze, dziś walczą za pomocą nowoczesnej techniki i komputerów. Obraz jest pełen krwi i grozy.

"Nocna straż pokonała w rosyjskich rankingach popularności filmy Van Helsing, Pojutrze, Spider-Man 2 oraz Troja" - chwali się Ernst.

Dziennik "New York Times" określił dzieło Biekmambietowa mianem "przełomu w rosyjskim kinie".

"Jeden film wiosny jeszcze nie czyni, ale Nocna straż to znak, że rosyjski biznes filmowy ożywa po 15 latach stagnacji" - skomentował dziennik.

Część widzów wychodzi jednak z kin zbulwersowana ilością krwi, niektórych drażni neopogańskość filmu i wizja dobra dogadującego się ze złem.

Innych kłuje w oczy wszechobecny "product placement" - zbyt wyraźne etykietki produktów, reklamy sieci telefonów komórkowych, czy zespołów muzycznych.

Biekmambietow twierdzi, że próbował wiernie odtworzyć świat, którego twórcą jest Siergiej Łukianienko.

"Świat opisywany w powieści ma istotnie podwójną moralność. Jednak główny bohater opowieści nie przyjmuje tej podwójności, pozostaje z nią w konflikcie" - mówi 43-letni reżyser.

Twórcy filmu pracują już nad kontynuacją "Nocnej straży".

Planowana jest także realizacja trzeciej historii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NAD | Film grozy | straż | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy