Roman Polański przeprasza
Roman Polański w Zurychu przeprosił publicznie Samanthe Greimer, kobietę którą napastował seksualnie 33 lata temu...
Reżyser wybrał właściwy sobie sposób przeprosin - w nowym, dokumentalnym filmie "Roman Polanski: A Film Memoir", który miał swoją premierą we wtorek, na festiwalu filmowym w Zurychu.
"Jest podwójną ofiarą - moją i prasy" - wyznał reżyser pod koniec filmu Laurenta Bouzereau.
Zawiodą się ci, którzy liczą na to, że film rzuca nowe światło na sprawę. Obraz został nakręcony w czasie, gdy Polański przebywał w areszcie domowym w Szwajcarii. Jest to zarejestrowana rozmowa między polskim reżyserem a jego przyjacielem, producentem Andrew Braunsbergiem. Z oczywistych względów przekaz jest skrajnie nieobiektywny i przedstawia wersję Polańskiego dotyczącą wydarzeń z 1978 roku, gdy toczył się przeciwko niemu proces.
W filmie nie ma żadnych niespodzianek, chyba, że ktoś spodziewał się zobaczyć potwora zamiast pełnego emocji, elokwentnego mężczyzny.
Polański był gościem tegorocznego festiwalu w Zurychu, gdzie odebrał przyznaną mu dwa lata temu nagrodę. "Lepiej późno niż wcale" - powiedział Polański w wywiadzie dla jednej ze szwajcarskich stacji telewizyjnych. Zapewnił, że tak jak wcześniej, chętnie będzie przyjeżdżał do Szwajcarii.
"Jesteśmy dumni i zaszczyceni, że możemy w końcu gościć Romana Polańskiego w Zurychu" - powiedział przedstawiciel organizatora festiwalu.
We wrześniu 2009 roku artysta został zatrzymany, gdy przyleciał na zaproszenie organizatorów festiwalu w Zurychu, by odebrać przyznaną mu nagrodę. Nastąpiło to na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania w związku ze sprawą sprzed ponad 30 lat, dotyczącą seksu z trzynastolatką. Polański spędził dwa miesiące w areszcie, a następnie został przeniesiony do aresztu domowego. Zwolniono go w lipcu 2010 roku, gdy władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go USA.
