Reklama

Roman Kłosowski chciał spocząć obok żony. Rodzina zdecydowała inaczej

"Chcę spocząć obok mojej Krysi. Najlepiej tu, w Warszawie, bo tu spędziliśmy prawie całe życie, najcudowniejsze lata" - Roman Kłosowski mówił "Super Expressowi" po śmierci żony w 2013 roku. Rodzina aktora nie spełniła jednak życzenia odtwórcy roli Maliniaka w serialu "Czterdziestolatek" i aktor został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

"Chcę spocząć obok mojej Krysi. Najlepiej tu, w Warszawie, bo tu spędziliśmy prawie całe życie, najcudowniejsze lata" - Roman Kłosowski mówił "Super Expressowi" po śmierci żony w 2013 roku. Rodzina aktora nie spełniła jednak życzenia odtwórcy roli Maliniaka w serialu "Czterdziestolatek" i aktor został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Roman Kłosowski z żoną w 2012 roku /Tomasz Urbanek /East News

Roman i Krystyna Kłosowscy poznali się w czasach, gdy aktor udzielał porad osobom, które planowały zacząć studia aktorskie. 24-letnia wówczas Krystyna przyszła do jego biura i oznajmiła, że marzyła jej się kariera aktorska. 

"Popatrzyłem na nią wnikliwie, posłuchałem i pomyślałem, że mogłaby. Powiedziałem jej jednak, że nie wydaje mi się, by zrobiła kiedyś wielką karierę i poradziłem, żeby zamiast ról scenicznych wybrała rolę... żony. Mojej, rzecz jasna!" - opowiadał po latach Kłosowski.  

Reklama

Kilka miesięcy później mieli już ustaloną datę ślubu i krótko po ceremonii przywitali na świecie swojego syna Tomasza. Roman Kłosowski przeżył u boku swojej żony prawie sześć dekad. Krystyna wspierała go i motywowała do pracy, a on zawsze mówił o niej z miłością. Pozwolił nawet, by została jego agentką.

"Nie umiałbym żyć bez pracy, nie umiałbym też żyć bez Krystyny, więc sprytnie połączyłem dwie największe miłości mojego życia i po prostu pracuję z żoną" - tłumaczył. 

Roman Kłosowski: Chce spocząć obok mojej Krysi

Żona Romana Kłosowskiego zmarła w 2013 roku. "Chcę spocząć obok mojej Krysi. Najlepiej tu, w Warszawie, bo tu spędziliśmy prawie całe życie, najcudowniejsze lata" - Roman Kłosowski mówił "Super Expressowi" po śmierci ukochanej.

Aktor bardzo przeżył śmierć żony. W dodatku sam zaczynał podupadać na zdrowiu. Tracił wzrok, a ze względu na to, że nie miał nikogo, kto byłby w stanie się nim zająć, był zmuszony zamieszkać w domu opieki.

"Sąsiadka, która się mną opiekowała, umarła. Ciężko mi było samemu i podjęliśmy decyzję o przeniesieniu do domu opieki. Mogłem iść do Skolimowa, gdzie mam wielu kolegów, ale tutaj mam bliżej do dzieci, bo to niedaleko Łodzi, gdzie mieszkają. Teraz częściej mnie odwiedzają. Jest mi tu bardzo dobrze, dbają o mnie, mam rehabilitację. Bardzo mi się tu podoba. Wszyscy są bardzo serdeczni" - opowiadał w rozmowie z "Super Expressem".  

W 2018 roku Kłosowski zachorował na zapalenie płuc i został przewieziony do szpitala, w którym zmarł po kilku dniach.  

Rodzina nie spełniła jednak jego prośby i zamiast u boku ukochanej żony, aktor został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman Kłosowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama