Robert Brylewski nie żyje. Artysta miał 57 lat
W niedzielę, 3 czerwca, w wieku 57 lat zmarł Robert Brylewski, legenda polskiej muzyki alternatywnej. Artysta miał również związki z kinem - zagrał jednego z głównych bohaterów w filmie "Polskie gówno" Grzegorza Janowskiego.
"Z wielkim żalem powiadamiamy, że dziś rano, po kilkutygodniowej śpiączce, spowodowanej ciężkim urazem zmarł Robert Brylewski. Nasz tata, partner, syn, dowódca naszych międzygalaktycznych i muzycznych podróży. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie" - taki komunikat rodziny pojawił się na Facebooku w późnych godzinach wieczornych.
Muzyk znany był z tak uznanych grup jak Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael, Armia czy wielu innych projektów (m.in. Falarek Band, Max i Kelner, 52UM).
W grudniu 2017 r. wraz z innymi legendami sceny rockowej wziął gościnny udział w nagraniu płyty "Punk Freud Army" grupy Pink Freud.
Brylewski brał udział w nagraniu tak znaczący płyt dla polskiego rocka, jak m.in. imienny debiut Brygady Kryzys, "Legenda" Armii czy "1991" Izraela.
W styczniu 2017 r. muzyk przeszedł zabieg wszczepienia stentu w tętnicy, który został przeprowadzony w celu przywrócenia drożności naczynia.
25 maja skończył 57 lat. "Niechaj Moc będzie zawsze z Tobą! Zdrowia!" - napisano wówczas na facebookowym profilu grupy Izrael.
W 2012 r. ukazała się autobiografia "Kryzys w Babilonie" (w formie wywiadu przeprowadzonego przez Rafała Księżyka).
Zagrał jednego z głównych bohaterów w filmie "Polskie gówno" Grzegorza Janowskiego.
W wyborach samorządowych 2010 roku startował do Rady Warszawy z listy komitetu Gamonie i Krasnoludki. Zdobył 601 głosów - blisko 50 proc. głosów oddanych na jego listę w okręgu wyborczym. Do stołecznej Rady się jednak nie dostał.