Rita Hayworth: Zmarła w zapomnieniu
Kobiety chciały być jak ona, mężczyźni marzyli, aby ją zdobyć. Miała urodę, sławę i pieniądze. Najbardziej jednak pragnęła miłości. I nigdy jej nie zaznała. "Mężczyźni idą do łóżka z Gildą, a budzą się ze mną" - tak Rita Hayworth podsumowała swoje sercowe przygody.
Jej kreacją Gildy Mundson Farrell, pięknej, ale i bezwzględnej kobiety w filmie Charlesa Vidora "Gilda" (1946), zachwycił się cały świat. Jednak dla aktorki ta rola okazała się przekleństwem.
Hollywood okrzyknęło ją boginią miłości, a talent i uroda zapewniły aktorce status najsłynniejszej gwiazdy na świecie. Jednak życie Rity Hayworth jest scenariuszem na bardzo smutny film.
Przyszła na świat w 1918 roku w Nowym Jorku jako Margarita Carmen Cansino - córka hiszpańskiego emigranta i tancerza flamenco. Apodyktyczny ojciec uznał, że to właśnie taniec jest jej przeznaczeniem. Występowała z nim, zabawiając bywalców nocnych lokali.
"Nie miałam odwagi odmówić ojcu" - tak to wspominała po latach. Jednak to właśnie taneczne pokazy zaprowadziły Ritę na wielki filmowy plan.
W jednym z klubów 16-letnią wówczas dziewczynę wypatrzył szef wytwórni Fox. Na ekranie zaczęła pojawiać się od 1934 roku. Grała epizody i występowała w telewizyjnych reklamach.
Chcąc uwolnić się od toksycznych rodzinnych relacji, wyszła za mąż za... sprzedawcę samochodów. Dzięki jego koneksjom podpisała kontrakt z Columbia Pictures i szybko została Ritą Hayworth, jedną z najbardziej pożądanych ekranowych gwiazd.
Aktorska passa nie szła w parze z prywatnym szczęściem. Rozstała się z mężem, a on pozbawił ją pieniędzy. Podobnie skończyły się jej kolejne cztery małżeństwa.
Drugim mężem gwiazdy był Orson Welles. Kochała go do szaleństwa, ale on był zazdrosny o jej sukcesy. Rozstali się po pięciu latach. PO raz trzeci wyszła za mąż za księcia Aly Khana. Kiedy go poślubiła, na jej koncie było 300 tys. dolarów. Gdy się z nim rozwiodła, nie miała nic.
Na szczyt wyniosła ją rola w "Gildzie" (1946). Świat oszalał na jej punkcie, ale to nie ukoiło jej wiecznie zranionego serca. W 1961 roku, po kolejnym rozwodzie, u gwiazdy pojawiły się symptomy choroby, 43-letnia Rita Hayworth traciła pamięć. W 1976 roku zdiagnozowano u niej Alzheimera.
Zmarła w zapomnieniu 14 maja 1987 roku, mając 68 lat. "Kim jest ta kobieta? Skąd ja ją znam?" - pytała kilka dni przed śmiercią, wskazując na zdjęcie z "Gildy".
JBJ