Reklama

Richard Chamberlain: Sława, coming out i "Ptaki ciernistych krzewów"

W latach 80. kochały się w nim panie na całym świecie. Ogromną popularnością cieszył się także w Polsce, gdzie rekordy popularności biły dwa seriale, w których wcielał się w główne role - "Ptaki ciernistych krzewów" i "Szogun". Przez niemal siedemdziesiąt lat ukrywał swoją prawdziwą orientację seksualną, która ujawniona dopiero w 2003 roku wstrząsnęła jego fankami. A co dziś robi laureat trzech Złotych Globów Richard Chamberlain?

W latach 80. kochały się w nim panie na całym świecie. Ogromną popularnością cieszył się także w Polsce, gdzie rekordy popularności biły dwa seriale, w których wcielał się w główne role - "Ptaki ciernistych krzewów" i "Szogun". Przez niemal siedemdziesiąt lat ukrywał swoją prawdziwą orientację seksualną, która ujawniona dopiero w 2003 roku wstrząsnęła jego fankami. A co dziś robi laureat trzech Złotych Globów Richard Chamberlain?
Richard Chamberlain / ABC Photo Archives/Disney General Entertainment Content /Getty Images

Richard Chamberlain przyszedł na świat 31 marca 1934 roku w Los Angeles. A konkretnie w Beverly Hills, gdzie od lat zamieszkują największe gwiazdy kina. Na Hollywood był więc skazany w zasadzie od urodzenia. Jego matka była śpiewaczką, natomiast ojciec pracownikiem fabryki i sprzedawcą. Richard wychowywał się ze starszym bratem Billem.

Richard Chamberlain: Początki kariery

Po ukończeniu liceum Chamberlain uczęszczał na kierunek Sztuki Stosowanej w Pomona College w Clermont, gdzie występował w studenckich przedstawieniach teatralnych. To wówczas zdecydował, że aktorstwo to jego powołanie. Po dwóch latach służby wojskowej w Korei (zdobył stopień sierżanta) powrócił do Hollywood, gdzie w latach 1957-58 uczęszczał na kurs aktorski.

Reklama

Debiutował w wieku 25 lat w jednym z odcinków serialu "Alfred Hitchcock przedstawia". Rok później pojawił się po raz pierwszy na kinowym ekranie w dramacie kryminalnym "Tajemnica fioletowej rafy". Rozgłos zyskał dzięki tytułowej roli lekarza w serialu NBC "Doktor Kildare". W 1963 roku otrzymał za nią pierwszą ważną nagrodę - Złoty Glob w kategorii "najlepszy gwiazdor telewizyjny".

Ku zdziwieniu wszystkich, po zakończeniu serialu młody aktor spakował się i wyjechał do Anglii, by występować w jednym z teatrów. "Próbowano, czasami z powodzeniem, wrzucić mnie do show-biznesowej machiny - hitowe role na ekranach i kolejne hity na listach przebojów. Szybka eksploatacja. Na dłuższą metę nie chciałem być tylko gwiazdą, pragnąłem być szanowanym aktorem. Bałem się wypalenia. Postawiłem na szlifowanie swojego rzemiosła" - wyznał wywiadzie dla CBS.

Po powrocie do USA jego kariera rozkwitła na dobre. Chamberlain mógł przebierać w ofertach. W kolejnych latach zwrócił na siebie uwagę w takich produkcjach, jak "Portret damy", "Trzej muszkieterowie", "Juliusz Cezar", "Czterej muszkieterowie", "Hrabia Monte Christo", "Płonący wieżowiec" czy "Człowiek w żelaznej masce".

Młody aktor był nieziemsko przystojny, więc szybko pojawiło się również zainteresowanie ze strony pięknych pań. U szczytu popularności otrzymywał od fanek ponad tysiąc listów dziennie.

Richard Chamberlain: "Szogun" i "Ptaki ciernistych krzewów"

Prawdziwa sława przyszła jednak wraz z główną rolą w miniserialu "Szogun". Wcielił się Anglika, Johna Blackthorne'a, którego statek rozbija się u wybrzeży Japonii, a on wraz z załogą zostają uwięzieni w wiosce należącej do wysokiego dostojnika, pana Yabu (Frankie Sakai). Mężczyzna szybko zostaje wciągnięty w krwawe rozgrywki o władzę. Otrzymuje nowe japońskie imię, Anjin-san, a potem nawet prawa samuraja. Kreacja Blackthorne'a przyniosła w 1981 roku Chamberlainowi drugi w karierze Złoty Glob.

Trzy lata później artysta otrzymał tę nagrodę po raz trzeci. Zapewniła mu ją najsłynniejsza rola w jego karierze. W serialu "Ptaki ciernistych krzewów" gwiazdor wcielił się w księdza Ralpha de Bricassart.

Historią miłości jego bohatera oraz australijskiej dziewczyny z prowincji Meggie Cleary (Rachel Ward) żyli w latach 80. wszyscy. "Ptaki ciernistych krzewów", oparte na bestsellerowej powieści o tym samym tytule autorstwa Australijki Colleen McCullough, okazały się niebywałym sukcesem na całym świecie. 

"Moja kara to wieczna niepewność, czy kocham Boga bardziej niż ciebie" - słowa księdza Ralpha do Meggie elektryzowały miliony widzów przed telewizorami. Do ostatniego odcinka nie byli w stanie przewidzieć, jak zakończy się grzeszna miłość i to stanowiło siłę serialu.

"Uwielbiałem pracować z Rachel, to było widać. Za naszymi plecami szeptano, że jesteśmy parą" - opowiadał Richard Chamberlain. "Byłam zielona, a Richard miał więcej doświadczenia. Uczyłam się od niego" - wspominała serialowa Meggie. - "Miałam wrażenie, że rzeczywiście jesteśmy w związku".

Na planie wybuchło zresztą prawdziwe uczucie. Ward zakochała się w... swoim serialowym mężu, którego grał Bryan Brown. W 1983 roku wzięli ślub. Mieszkają w Australii, doczekali się trójki dzieci.

Richard Chamberlain: 68 lat czekał na coming out

Po paśmie sukcesów na małym ekranie Chamberlain został ochrzczony królem miniseriali. "Zaharowujemy się na śmierć. Napięte grafiki to swego rodzaju gra o przetrwanie. Pracujesz po 15 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. Po powrocie z planu zamykam się w pokoju hotelowym, włączam Arethę Franklin i zakopuję się pod kołdrą. Drzemię, kiedy jest tylko chwila przerwy. Nauczyłem się spać płytko" - mówił w wywiadzie z 1988 roku.

Nie miał pojęcia, że już wkrótce los zgotuje mu niespodziankę, która na zawsze odmieni jego życie. W grudniu 1989 roku francuski magazyn "Nous Deux" opublikował zdjęcia aktora (wówczas gwiazdy serialu "Szpital pod palmami") z innym mężczyzną i określił go mianem homoseksualisty. Chamberlain tego jednak nie skomentował, konsekwentnie milczał.

Prawdę wyjawił dopiero w 2003 roku. Miał wówczas 68 lat. Wydał autobiografię, w której potwierdził, że jest gejem i wyznał, że od ponad 30 lat jest w stałym związku z Martinem Rabbettem.

"Urodziłem się w 1934 roku. W latach 40. czy 50. bycie gejem w Ameryce było gorsze niż bycie oszustem czy mordercą. Byłem przerażony. Wiedziałem, że jeśli przyznam się, będzie to oznaczało koniec mojej kariery, a ta była całym moim życiem" - wyznał po latach dla włoskiego "Vanity". "Kiedy dorastałem, bycie gejem było zakazane. Dlatego musiałem ukrywać tę część samego siebie. Teraz mogę o tym mówić otwarcie, już nie boję się do tego przyznać" - zwierzył się z kolei w programie "Dateline NBC".

Richard Chamberlain: Co teraz robi?

19 lat młodszego od siebie Martina Rabbetta poznał w 1977 roku. Szybko został on... menedżerem aktora. Związek zalegalizowali w 1984 roku. Przez lata uchodzili za parę idealną. By unikać medialnego zgiełku, przeprowadzili się na Hawaje. "Kocham swoje życie takim, jakie jest. Jestem dumny z mojego związku. Właściwie, to jestem dumny z samego siebie" - podkreślał w wywiadach Chamberlain.

Wiosną 2010 roku panowie rozstali się. Gwiazdor zdecydował wówczas o powrocie do rodzinnego Los Angeles. Chciał by jego kariera odżyła, dlatego musiał przebywać tam, gdzie mógł liczyć na ciekawsze propozycje aktorskie. Tymczasem Rabbetta nie miał zamiaru wyjeżdżać z Hawajów...

Obecnie Chamberlain poświęca się... malarstwu. Jego obrazy szybko znajdują nabywców. Pisuje również wiersze. "Żaden ze mnie wielki pisarz. Ale pisanie okazało się, łatwiejsze niż się spodziewałem. Tyle że poza autobiografią i książką z haiku nie bardzo wiem, o czym mógłbym jeszcze napisać" - opowiadał aktor w wywiadzie z "The New York Times".

W marcu 2022 roku Richard Chamberlain skończył 88 lat. "Muszę sobie radzić z takim życiem, jakie mam. Nie jestem ani samotny, ani sfrustrowany" - opowiadał dziennikarzom "Das Neue Blatt". A czy na starość liczy jeszcze na nową miłość? "Żartujesz? Ja mam ponad 80 lat na litość boską!" - stwierdził ze śmiechem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Richard Chamberlain
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy