Reklama

Reżyser piątej części "Indiany Jonesa" chce wprowadzić do serii nową jakość

Choć o piątym filmie o przygodach archeologa Indiany Jonesa mówi się od lat, dopiero teraz można poczuć, że widzowie doczekają się w końcu jego premiery. Do niedawnych zapewnień producenta Franka Marshalla o tym, że właśnie rozpoczął się etap pisania scenariusza tego filmu, dochodzą teraz słowa reżysera Jamesa Mangolda, który przyznaje, że w piątym filmie cyklu chce pokazać coś nowego.

Choć o piątym filmie o przygodach archeologa Indiany Jonesa mówi się od lat, dopiero teraz można poczuć, że widzowie doczekają się w końcu jego premiery. Do niedawnych zapewnień producenta Franka Marshalla o tym, że właśnie rozpoczął się etap pisania scenariusza tego filmu, dochodzą teraz słowa reżysera Jamesa Mangolda, który przyznaje, że w piątym filmie cyklu chce pokazać coś nowego.
James Mangold / Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic /Getty Images

James Mangold, reżyser takich filmów jak "Logan" czy "Le Mans ‘66", ma trudne zadanie, bo zajmie się serią, którą dotąd realizował Steven Spielberg. Słynny reżyser, który nakręcił wszystkie cztery dotychczasowe filmy o Indianie, przy piątej będzie pełnił jedynie rolę producenta.

W roli tytułowej ponownie zobaczymy Harrisona Forda, a premierę nowej odsłony zaplanowano na 29 lipca 2022 roku. Czego można się po niej spodziewać?

"Wydaje mi się, że w czasach, gdy serie filmowe stały się towarem, widzowie, oglądając raz za razem to samo, zaczynają tęsknić za uczuciem, które mieli, gdy po raz pierwszy oglądali pierwszy film serii. Mam na myśli to, że tęsknią za tym pierwszym spotkaniem z filmem. I chcieliby to czuć przy każdym kolejnym filmie serii. Trzeba więc zaprezentować coś nowego, pamiętając zarazem o sednie cyklu, który sprawia, ze widzowie po raz kolejny zebrali się w kinie" - tłumaczy Mangold w wywiadzie dla portalu "Comic Book".

Reklama

To dość ogólne stwierdzenie daje pojęcie o podejściu do kręcenia piątej części "Indiany Jonesa", jakie przyświeca Mangoldowi. Trudno jednak spodziewać się, że reżyser powie, coś innego, zwłaszcza że, jak sam zaznacza, nie może komentować żadnych szczegółów dotyczących filmu na tak wczesnym etapie.

Napawa jednak optymizmem fakt, że film roboczo nazwany "Indiana Jones 5" coraz częściej pojawia się wśród projektów, które trafią do kin w ciągu najbliższych kilkudziesięciu miesięcy.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: James Mangold | Indiana Jones i artefakt przeznaczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy