Reklama

Reżyser Michael Glawogger nie żyje

Michael Glawogger, wybitny austriacki reżyser filmów dokumentalnych i fabularnych, nie żyje. Artysta zmarł 23 kwietnia na malarię w Liberii, gdzie pracował nad swym kolejnym filmem. Miał 54 lata.

"Otrzymaliśmy wstrząsającą wiadomość o nagłej śmierci Michaela Glawoggera. To szokujące i niespodziewane. Z wielkim bólem o tym informujemy" - napisali w środę, 23 kwietnia, na swej stronie internetowej członkowie austriackiego stowarzyszenia przemysłu filmowego i muzycznego.

Artysta zachorował na malarię i zmarł w Liberii, w zachodniej Afryce, podczas prac nad swym kolejnym filmem.

Międzynarodowe uznanie i nagrody na festiwalach filmowych przyniosły austriackiemu twórcy dokumenty "Śmierć człowieka pracy" (2005), portretujący ciężko harujących ludzi z pięciu miejsc świata i "Chwała dziwkom" (2011) o prostytucji w Tajlandii, Bangladeszu i Meksyku.

Reklama

"Chwała dziwkom" była trzecią częścią filmowej trylogii Michaela Glawoggera, poświęcona globalizacji oraz relacji człowieka i środowiska, w którym przyszło mu żyć (pierwsza część to "Megacities", 1998, druga - "Śmierć człowieka pracy", 2005).

Zdaniem krytyków, film "Chwała dziwkom" zachwyca poziomem i jakością zdjęć, pięknymi, przepełnionymi emocjami obrazami, jak również nastrojową, kontemplacyjną ścieżką dźwiękową zawierającą utwory w wykonaniu m.in. PJ Harvey i CocoRosie.

"Wszystkim z nas wydaje się, że coś o tym wiemy, a szczególnie dotyczy to tych, którzy nigdy nie byli w burdelu, a czerpią o nim wiedzę z mediów lub z drugiej ręki. Starałem się podejść do tematu inaczej - potraktować prostytucję w sposób nieoczywisty, z powątpiewaniem, czy naprawdę jest to taki zawód, jak się powszechnie wydaje. Zawsze czułem, że prostytucja nie polega tylko na płaceniu komuś za seks. To byłoby zbyt proste. Chciałem pokazać coś więcej, zobrazować co tak naprawdę tkwi w sercu, umyśle i duszy ludzi, którzy umawiają się na płatny seks" - mówił o swym filmie reżyser.

W filmowym tryptyku - "Megacities", "Śmierć człowieka pracy", "Chwała dziwkom" - Michael Glawogger pokazywał ścieranie się trzech przestrzeni: prostytucji, religii/wiary i zabobonu. Czy twórcy chodziło o prowokację?

"Oczywiście, że nie. Pokazuję trzy odmienne kultury, które są pod wpływem różnych religii. Podczas kręcenia tych trzech filmów obserwowałem, jak rozrasta się ten projekt. W pewnym momencie zdecydowałem, że chce zrobić tryptyk" - tłumaczył w jednym z wywiadów Michael Glawogger.

"Wzorowałem się na katolickim malarstwie religijnym, choć z drugiej strony miałem świadomość, że to malarstwo mogę odnieść również do innych religii. Nie uważam, aby moja postawa była w jakikolwiek sposób prowokacyjna. Religia dla każdej grupy zawodowej oznacza coś innego. Inaczej jest w przypadku jednostek. Skoro relację pomiędzy kobietą a mężczyzną można sportretować na przykładzie prostytucji, która funkcjonuje przecież niejako poza nawiasem społeczeństwa, to podobny typ myślenia można odnaleźć w religii. Ona również usuwa seksualność poza nawias społeczny" - wyjaśniał twórca.

Michael Glawogger był jednym z najważniejszych dokumentalistów ostatnich 20 lat. Urodził się 3 grudnia 1959 roku w Grazu, w Austrii. Studiował w Instytucie Sztuki w San Francisco oraz w wiedeńskiej Akademii Filmowej. Był nie tylko reżyserem, pracował także jako scenarzysta, operator filmowy i fotograf. Kilkakrotnie współpracował z Ulrichem Seidlem, innym wybitnym austriackim twórcą.

W twórczości dokumentalnej próbował ukazać wpływ, jaki na ludzi i ich pracę w różnych punktach świata wywierają komercjalizacja i globalizacja.


Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | Michael Glawogger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy