Rege-Jean Page: Rodzina śmieje się z jego scen seksu
Odtwórca roli księcia Simona Basseta w serialu, który bije rekordy popularności, zżyma się, gdy słyszy pytania o to, czy zagra Jamesa Bonda. Nie denerwują go za to pytania, czy ma problemy z odrywaniem scen seksu. Bo nie ma. Choć – jak zdradził w wywiadzie w wywiadzie BBC Radio 2 – stały się one przedmiotem kpin ze strony jego kuzynów.
Serialową wybranką Rege-Jeana Page’a w "Bridgertonach" jest Daphne Bridgerton (w tej roli Phoebe Dynevor). Liczne intymne relacje pomiędzy tymi dwojgiem sprawiły, że serial ma specjalne oznaczenia, np., że zawiera "przemoc seksualną". Wcześniej Phoebe Dynevor wypowiedziała się, że czuła dyskomfort, gdy oglądała serial ze swoimi dziadkami.
Teraz jej filmowy partner przyznał, że jego bliscy komunikowali się podczas oglądania serialu za pośrednictwem komunikatora WhatsApp - na rodzinnej grupie. Page w pewnym momencie odnotował brak aktywności ze strony kuzynostwa. Później mu to wyjaśnili: "Kiedy zaczynałeś jechać, wychodziliśmy, by taktycznie zaparzyć herbatę. A gdy wracaliśmy z filiżankami, ty nadal jechałeś!".
Samo kręcenie scen seksu problemem dla niego nie było. Uważa, że było tak dzięki zatrudnieniu koordynatorki ds. Intymności - Lizzy Talbot. "To wyeliminowało ryzyko i zakłopotanie" - stwierdził enigmatycznie. Efektem pracy koordynatorki jest np. to, że podczas aktów seksualnych kamera często skupiała się na twarzy Phoebe Dynevor i na plecach oraz pośladkach Rege-Jeana Page’a, przez co sceny te kwalifikują się jako erotyczne, ale nie pornograficzne.