Reklama

Rege-Jean Page: Rodzina śmieje się z jego scen seksu

Odtwórca roli księcia Simona Basseta w serialu, który bije rekordy popularności, zżyma się, gdy słyszy pytania o to, czy zagra Jamesa Bonda. Nie denerwują go za to pytania, czy ma problemy z odrywaniem scen seksu. Bo nie ma. Choć – jak zdradził w wywiadzie w wywiadzie BBC Radio 2 – stały się one przedmiotem kpin ze strony jego kuzynów.

Odtwórca roli księcia Simona Basseta w serialu, który bije rekordy popularności, zżyma się, gdy słyszy pytania o to, czy zagra Jamesa Bonda. Nie denerwują go za to pytania, czy ma problemy z odrywaniem scen seksu. Bo nie ma. Choć – jak zdradził w wywiadzie w wywiadzie BBC Radio 2 – stały się one przedmiotem kpin ze strony jego kuzynów.
Rege-Jean Page w serialu "Bridgertonowie" /Liam Daniel / Netflix / Courtesy Everett Collection /East News

Serialową wybranką Rege-Jeana Page’a w "Bridgertonach" jest Daphne Bridgerton (w tej roli Phoebe Dynevor). Liczne intymne relacje pomiędzy tymi dwojgiem sprawiły, że serial ma specjalne oznaczenia, np., że zawiera "przemoc seksualną". Wcześniej Phoebe Dynevor wypowiedziała się, że czuła dyskomfort, gdy oglądała serial ze swoimi dziadkami.

Teraz jej filmowy partner przyznał, że jego bliscy komunikowali się podczas oglądania serialu za pośrednictwem komunikatora WhatsApp - na rodzinnej grupie. Page w pewnym momencie odnotował brak aktywności ze strony kuzynostwa. Później mu to wyjaśnili: "Kiedy zaczynałeś jechać, wychodziliśmy, by taktycznie zaparzyć herbatę. A gdy wracaliśmy z filiżankami, ty nadal jechałeś!".

Samo kręcenie scen seksu problemem dla niego nie było. Uważa, że było tak dzięki zatrudnieniu koordynatorki ds. Intymności - Lizzy Talbot. "To wyeliminowało ryzyko i zakłopotanie" - stwierdził enigmatycznie. Efektem pracy koordynatorki jest np. to, że podczas aktów seksualnych kamera często skupiała się na twarzy Phoebe Dynevor i na plecach oraz pośladkach Rege-Jeana Page’a, przez co sceny te kwalifikują się jako erotyczne, ale nie pornograficzne.

Reklama


Wcześniej Dynevor wyjaśniła, że sceny te kręcono w specyficzny sposób. Pomiędzy ciałami aktorów umieszczano np. kulki do jogi i "wszelkiego rodzaju rzeczy", które sprawiały, że również ona czuła się bezpiecznie.

W trakcie wywiadu Rege-Jean Page został też zapytany, czy szykuje się do zastąpienia w roli Jamesa Bonda Daniela Craiga. Tutaj aktor zareagował jednak dość ostro. "Nie chcę o tym rozmawiać" - powiedział. "Bridgerton to jedyne słowo na "B", które wolno mi wypowiadać. Nie będę więc mówił o innych słowach na "B"!" - dodał.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Bridgertonowie | Jean-Rege Page
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy