Reklama

Redbad Klijnstra solidaryzuje się z aktorami Teatru Polskiego we Wrocławiu

Coraz więcej głosów oburzenia w związku z wyborem Cezarego Morawskiego na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Redbad Klijnstra podkreśla, że nie jest możliwa konstruktywna współpraca w momencie, kiedy zespół nie akceptuje nowego szefa. Jego zdaniem, zaistniała sytuacja jest pewnego rodzaju patologią, dlatego konkurs powinien być powtórzony.

Coraz więcej głosów oburzenia w związku z wyborem Cezarego Morawskiego na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Redbad Klijnstra podkreśla, że nie jest możliwa konstruktywna współpraca w momencie, kiedy zespół nie akceptuje nowego szefa. Jego zdaniem, zaistniała sytuacja jest pewnego rodzaju patologią, dlatego konkurs powinien być powtórzony.
Żaden dyrektor nie jest w stanie zrobić niczego konstruktywnego w teatrze, w którym nie ma poparcia - przekonuje Redbad Klijnstra /Gałązka /AKPA

Rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego Jarosław Perduta podkreśla, że Morawski dostał 6 spośród 9 głosów komisji konkursowej. Artyści Teatru Polskiego domagają się natomiast, by na stanowisku pozostał obecny szef Krzysztof Mieszkowski. Związany z wrocławską sceną reżyser Krystian Lupa przerwał pracę nad nowym spektaklem, twierdząc, że konkurs był ustawiony. Atmosfera w zespole jest bardzo gorąca.

- Afera dotycząca Teatru Polskiego we Wrocławiu jest związana z władzami lokalnymi. Mam nadzieję, że ci, którzy ten konkurs prowadzili, się opamiętają i albo odwołają ten konkurs, albo jeszcze raz go zrobią tak, żeby wybór nowego dyrektora był zgodny z wolą zespołu - mówi agencji Newseria Lifestyle Redbad Klijnstra.

Reklama

Zdaniem aktora wymogi konkursowe i poparcie członków komisji to jedno, ale powinno się liczyć również zdanie pracowników.

- Żaden dyrektor nie jest w stanie zrobić niczego konstruktywnego z zespołem w teatrze, w którym nie ma poparcia. Więc, jeżeli z jakichś bliżej nieokreślonych względów, wybrano kogoś, kto nie ma poparcia w zespole, bo zespół również ma swoich przedstawicieli w komisji, która ocenia kandydatów, to uważam, że to jest jakaś patologia. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Jeżeli mają, tzn., że trzeba zmienić sposób, w jaki wybiera się chociażby dyrektorów teatrów - przekonuje Klijnstra.

Dotychczasowy dyrektor Krzysztof Mieszkowski nie mógł wystartować w konkursie, ponieważ jednym z jego wymogów było wyższe wykształcenie.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Redbad Klynstra | Teatr Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy