Rebel Wilson ma problem z zajściem w ciążę. Wspiera ją Sharon Stone
41-letnia aktorka już nie promienieje radością. A powodem jest nie tylko zmiana statusu z "w związku" na "singielka". 2 maja na swoim profilu instagramowym Rebel Wilson podzieliła się złą nowiną.
"Wiem, jak się czują wszystkie kobiety zmagające się z płodnością" - napisała metaforycznie przy zdjęciu, na którym smutno wpatruje się w dal.
Rebel Wilson pisząc o tym, że ma problem z zajściem w ciążę i nikogo obok siebie, kto mógłby ją wesprzeć, błyskawicznie uruchomiła wirtualny sztab kobiet przekonujących ją, że nie wszystko jeszcze stracone.
Jako jedna z pierwszych odezwała się Sharon Stone. Gwiazda "Nagiego instynktu" dała do zrozumienia, że miała podobne problemy.
"Byłam w tym miejscu, w którym jesteś ty wielokrotnie. I mam dobrą wiadomość. Mam trzech wspaniałych synów" - skomentowała post Rebel Wilson.
63-letnia gwiazda pierwszego syna, Roana Josepha (20 lat) adoptowała jeszcze w czasie małżeństwa z Philem Bronsteinem. Już po rozwodzie powiększyła rodzinę o dwóch kolejnych chłopców: Lairda Vonne (15 lat) i Quinna Kelly'ego (14 lat).
Gwiazd, które podobnie jak Rebel Wilson miały kłopot z płodnością, jest znacznie więcej. Ostatnio o niepowodzeniach z zapłodnieniem in vitro pisała Lena Dunham. Płodność nazwała wręcz przywilejem.
Demi Moore, która zaszła w ciążę spotykając się z Ashtonem Kutcherem, poroniła w szóstym miesiącu ciąży. W swojej biografii "Intymnie" wyznała, że stało się to w efekcie jej powrotu do picia alkoholu. Z pomocy surogatki korzystała zaś 56-letnia Sarah Jessica Parker.